Nowa ordynacja podatkowa. Miała być rewolucja, a jest "zamiatanie problemów pod dywan"
Nowa ordynacja podatkowa miała naprawić system podatkowy w Polsce. Miała, bo Sejm nie zdążył się nią zająć. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że zabrakło chęci, a nie czasu. Projekt nie został przegłosowany. To nie przeszkadza autorom chwalić się nim na konferencji naukowej.
01.10.2019 | aktual.: 01.10.2019 12:24
Nowa ordynacja podatkowa to największy od lat projekt aktu prawnego. Przepisy - przynajmniej teoretycznie - mają zapewnić podatnikom więcej praw w kontakcie z administracją publiczną. Jednak w tej kadencji posłowie nie mieli szans zająć się głosowaniem nad projektem. Oficjalnie o nieprzyjęciu ordynacji zadecydował: brak czasu.
Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że powód jest inny. Projekt jest bowiem pełen wad. Bardzo wyraźnie pisał o nich w swojej opinii prof. Antoni Hanusz z Rady Legislacyjnej przy premierze. Jego zdaniem dokument nie nadawał się do dalszych prac legislacyjnych.
Potem jednak trafił do Sejmu. Tu zamówiono do niego opinię w Biurze Analiz Sejmowych. Jej autor prof. Henryk Dzwonkowski był nieco delikatniejszy dla projektu. Głównie jednak w formie, bo na 50 stronach swojej opinii wytyka liczne błędy. Po lekturze można odnieść wrażenie, że dobre w nowej ordynacji jest to, co było w starej i zostało skopiowane, a nowe zapisy, które miały polepszyć pozycję podatnika, są wątpliwe pod względem prawnym.
"Zasadnym jest jednakże poddanie pod rozwagę ustawodawcy licznych uwag poczynionych w niniejszej opinii celem wyeliminowania zasugerowanych, istotnych wad projektu" - przekonuje jeden z większych autorytetów w tej materii, prof. Dzwonkowski.
Tymczasem w Augustowie
Krajowa Rada Doradców Podatkowych uznała, że dokument "nie odpowiada aktualnym wyzwaniom i problemom związanym ze stosowaniem obecnych przepisów”, a Fundacja Praw Podatników dorzuciła, że "projekt najlepiej wysłać do archiwum rzeczy nieudanych".
Trudno zatem mówić o sukcesie Komisji Kodyfikacyjnej Ogólnego Prawa Podatkowego, która zmiany tworzy 5 lat. Jednak na rozpoczynającej się w poniedziałek w Augustowie konferencji naukowej "Ordynacja podatkowa w teorii i praktyce. Nowa ordynacja podatkowa” - jej twórcy pochwalą się ostatecznym kształtem.
Z takim podejściem do tego ważnego dokumentu nie zgadzają się Robert Gwiazdowski i Marek Isański z Fundacji Praw Podatnika. Obaj eksperci chcą zachęcić autorów ordynacji do dalszej pracy. Dlatego wysłali do Augustowa - jak to określili - "brakujący referat" - "Projekt Ordynacji Podatkowej a podstawowe zasady państwa prawa".
Podstawowy problem kryje się, w ich ocenie, w twierdzeniu Komisji Kodyfikacyjnej, że starała się "wyważyć słuszne interesy podatników i fiskusa”.
A co z umorzeniem?
- W interesie indywidualnym podatnika leży bogacenie się. A do tego niezbędne jest sprawne funkcjonowanie państwa, w którym uzyskuje on przychody. A w interesie publicznym leży sprawny pobór podatków i realizacja z tych środków pożądanych celów publicznych - mówi Marek Isański, uzasadniając dlaczego nie da się, tak wyważając, napisać ordynacji.
Autorzy "brakującego referatu" zwracają też uwagę na błąd, który towarzyszy od początku prac nad nowa ordynacją.
- Skoro chcemy uchwalić nową, lepszą od obecnej ordynację, to powinniśmy odpowiedzieć na pytania: na czym polegają wady obecnej? Komisja ich nie wskazała - przekonuje Robert Gwiazdowski.
Zarówno Gwiazdowski, jak i Isański wielokrotnie zwracali się do Komisji Kodyfikacyjnej z uwagami. Zostały one jednak zignorowane. Tak jest np. kwestia możliwości udzielenia ulg w spłacie zobowiązania podatkowego.
- Skoro już wiemy, że podatnikowi może zostać określone zobowiązanie podatkowe niezgodnie z prawem, co wbrew pozorom niestety nie jest rzadkością, a co spowodowane jest niską jakością przepisów prawa podatkowego, to należy jasno sprecyzować podstawy umorzenia zobowiązania podatkowego - tlumaczy Isański. Dobrym przykładem są tu ofiary ulgi meldunkowej.
Długotrwałe kontrole
Podobnie jest z długotrwałymi kontrolami i dochodzeniami skarbówki. Skoro już wiemy, że postępowania prowadzone są przewlekle, to może trzeba jasno sprecyzować, czym jest ta przewlekłość i jak organ nadrzędny i sąd mają chronić przed nią podatnika? Tego jednak w nowej ordynacji nie ma.
Komisja nie odniosła się też do wniosku, aby zwrot kwoty zatrzymanej przez organ skarbowy na zabezpieczenie zobowiązania, które nie istniało, dokonywany był tak jak zwrot nadpłaty, czyli z należnymi odsetkami.
Zamiatanie pod dywan
- Obecna sytuacja narusza wprost konstytucyjne prawo własności i nie wymusza racjonalnego działania na aparacie skarbowym, a wręcz zachęca do nadużywania uprawnień - przekonuje Robert Gwiazdowski.
Projekt ordynacji nie rozwiązuje też dzisiejszego problemu jakim jest fikcyjność instytucji przedawnienia wskutek bezpodstawnego wszczynania postępowań karnych skarbowych i nadawania decyzjom organu pierwszej instancji rygoru natychmiastowej wykonalności.
Tu jedne "wytrychy” zastąpione zostały innymi, dużo łatwiejszymi do stosowania przez fiskusa. A Komisja Kodyfikacyjna głośno podkreśla, że to jej sukces.
- Projekt nowej ordynacji ma pomóc jedynie "zamieść pod dywan” problemy, które wynikają ze złej interpretacji obecnej ustawy, a nie rzeczywiście chronić praw podatników - konkluduje Marek Isański
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl