Nowy samochód za 500 złotych miesięcznie. Wybraliśmy najlepsze oferty

Chcesz mieć nowe auto? Jednorazowy wydatek to minimum kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dealerzy coraz częściej oferują jednak nowe samochody w dużo atrakcyjniejszych programach finansowania. Za kilkaset złotych miesięcznie.

Nowy samochód za 500 złotych miesięcznie. Wybraliśmy najlepsze oferty
Źródło zdjęć: © WP.PL
Krzysztof Suwart

01.10.2018 10:39

Zakup nowego auta ma jeden minus. Jest drogo. Jednorazowo na dobry i bezpieczny samochód trzeba wyłożyć minimum kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Nowy samochód to lata oszczędzania, wyrzeczeń i życia marzeniem o własnych i nowych czterech kółkach. Niewielu udaje się to marzenie zrealizować.

Najlepiej świadczy o tym fakt, że większość używanych przez Polaków aut ma kilkanaście lat. Recepta? Teoretycznie kredyt samochodowy. Dlaczego teoretycznie? Bo kredyt tani nie jest – zwrócić trzeba znacznie więcej. A poza tym – przez cały okres trwania umowy spłacamy raty za auto, które traci na wartości. My płacimy tyle samo, pojazd jest wart coraz mniej.

Abonament, czyli 500 złotych co miesiąc

Dealerzy samochodowi znaleźli rozwiązanie problemu. To abonament lub inaczej najem konsumencki, wynajem długoterminowy. Pod wieloma hasłami kryje się jednak prosta zasada – ty płacisz co miesiąc niewielką część wartości samochodu w formie raty, a po umówionym okresie możesz go wymienić, odkupić lub dalej spłacać raty i stać się właścicielem.

Taką umową kuszą nas coraz chętniej producenci miejskich samochodów. Dzięki niej możemy bowiem kupić nowy samochód za… 500 zł comiesięcznej raty.

Opcja abonamentowa w przypadku dealerów to de facto kredyt – a właściwie kredyt z rynkową wartością końcową. Dlaczego raty są wyraźnie niższe niż w przypadku klasycznego kredytu samochodowego?

Ponieważ spłata dotyczy tylko części ceny pojazdu – dokładnie tej, która z biegiem lat i tak wyparuje w postaci utraconej wartości… Od czego zależy ostateczny koszt abonamentu?
Głównie od wartości pojazdu, wysokości pierwszej wpłaty własnej i oczywiście okresu wynajmowania auta.

Ile trzeba zapłacić za małe miejskie auto?

Volkswagen UP o wartości 37 590 zł można mieć w ramach programu EasyDrive w cenie 585 zł miesięcznie.

Wystarczy zdecydować się na 48 rat i zerowy wkład własny. Roczny limit kilometrów to 20 tys. Wpłacając 10 proc. wartości samochodu, można zbić ratę poniżej 500 zł – do poziomu 493 zł.

Wartość końcowa samochodu po czteroletnim okresie to 18 081 zł. Ile w takim razie zapłacimy za samochód warty 37 tys. zł?

48 rat po 585 zł daje 28 000 zł. Wartość auta szacowana jest na 18 000 zł – to znaczy, że w stosunku do wyjściowej ceny nadpłata przy ostatecznym wykupie auta oscyluje w okolicach 8 000 zł. Ale przecież nie musimy samochodu kupować…

Po spłaceniu 28 000 zł, czterech latach jazdy i 80 tys. zrobionych kilometrów możemy się rozstać z samochodem. Bez szukania kupca, bez problemu, że wzięliśmy pojazd, którego wartość z każdym dniem maleje.

W ramach EasyDrive i rat wliczone jest już ubezpieczenie komunikacyjne – 1200 zł rocznie. Do tego gwarancja producenta, którą można przedłużyć na cztery lata i jeśli ponegocjujemy – także darmowe serwisowanie auta w tym czasie.

Obraz
© Materiały prasowe

10 tysięcy kilometrów kosztuje mniej

Niemal identyczną ofertę abonamentową oferuje marka Peugeot. I tutaj są trzy możliwości zakończenia umowy, wpłata własna może wynosić od 0 do 30 proc., a czas kredytowania to nawet 48 miesięcy. Ile to kosztuje?

Nowego Peugeota 208 możemy mieć za niecałe 500 zł brutto. Za 522 zł netto (czyli 640 zł brutto) do wzięcia jest z kolei Peugeot 308. Podobnie jak w przypadku Volkswagena do wyliczeń uwzględniliśmy opcję 30 proc. wpłaty własnej i ustawiliśmy limit kilometrów na 20 tys. w ciągu roku.

Usługę abonamentową oferuje również Hyundai – tutaj nazywana jest po prostu Hyundai Abonament. Opel z kolei oferuje Drive Plan. I tak wartą ponad 50 000 zł Corsę możemy mieć za ponad 5 000 zł (10 proc. wkładu własnego), a później 675 zł raty.

Limit kilometrów to 60 tys. podczas trzyletniej umowy. Na koniec umowy do wyboru jest zwrot samochodu dealerowi lub jego wykup.

Inne oferty? Smart Plan oferuje Toyota, a Skoda ma Kredyt Niskich Rat. I tak Skodę Citigo można mieć za 369 zł miesięcznie. Nową Fabię z kolei w cenie 419 zł.

W przypadku Skody cenę raty można zbić poprzez zadeklarowanie mniejszego rocznego przebiegu – Skoda akceptuje również limit 10 tys. przejechanych kilometrów, podczas gdy rynkowym zwyczajem jest minimalny pułap na poziomie 20 tys.

Czy miesięczną ratę można obniżyć?

- Tak, jeśli zdecydujemy się na wpłatę własną – wystarczy 10 lub 20 proc. ceny pojazdu.

- Po drugie – nie deklaruj zbyt dużego rocznego przebiegu, bo za to płacisz. Jeżeli do tej pory robiłeś 11 tys. km rocznie, to zadeklaruj 10 tys. km i pilnuj się. Nie ma sensu dopłacać za opcję 20 tys. kilometrów, jeżeli się nawet do niej nie zbliżasz.

Opony, bagażnik, hak…

Auto wybrane, umowa podpisana? To, co może nas zaskoczyć, to dodatki o których nie pomyśleliśmy, a które znacząco wpływają na bezpieczeństwo podróży.

W tym przypadku mamy np. dylemat, czy inwestować od razu w dobrej jakości opony na zimę? Czy zdać się na najtańszy, lecz mniej bezpieczny model?

Fotelik dla dziecka? Można kupić go osobno, ale producenci samochodów oferują foteliki znacznie bezpieczniejsze, bo zintegrowane z siedzeniem dla dorosłego pasażera.

Ważny jest także system dodatkowych schowków i siatek. Po co? W razie kolizji lub co gorsza wypadku, luźno leżące w aucie przedmioty jak np. butelka z wodą, są dla nas czasem większym zagrożeniem niż przeszkoda z którą się zderzyliśmy.

Istotne jest to, że dodatki opłaca się kupować wraz z samochodem. To u dealera możemy liczyć na duże rabaty. Później będzie tylko drożej.

Skąd wziąć pieniądze na zakup okazyjnych dodatków?

Z pomocą dla osób, które życie zaskakuje niespodziewanymi lub okazyjnymi wydatkami, przychodzi ING Bank Śląski – bank proponuje „Pensję na już”.

Idea jest prosta: pieniądze dostajesz od banku, zanim jeszcze wpłynie wynagrodzenie od pracodawcy.

„Pensja na już” to limit zadłużenia w koncie, w formie jednorazowego debetu przyznawanego na 15 dni. Pożyczyć można od 500 zł do 3500 zł. Oprocentowanie wynosi 0% . Jedyny koszt to jednorazowa prowizja w wysokości 20 zł.

Co ważne, "Pensja na już" spłaca się automatycznie w momencie wpływu środków na konto.. Z limitu można korzystać przez 15 dni, na taki czas zawierana jest umowa. Jak wziąć "Pensję na już"? Jeżeli masz konto w ING Banku Śląskim, wystarczy zalogować się do systemu bankowości internetowej, odwiedzić najbliższy Oddział lub skontaktować się z Bankiem telefonicznie. Jeżeli nie masz jeszcze konta, możesz je założyć i zawnioskować o Pensję na już.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)