O włos od katastrofy. Tankowiec uległ awarii w rejonie Świnoujścia

W niedzielę nad polskim morzem tankowiec Arsland, który przewoził ładunek, znalazł się w niebezpiecznej sytuacji, która mogła zakończyć się katastrofą. Najprawdopodobniej w wyniku awarii napędu jednostka oparła się dziobem o zachodni brzeg toru wodnego w kanale Mielińskim.

Załodze tankowca Arsland udało się uniknąć najgorszego scenariusza - zdjęcie poglądowe
Załodze tankowca Arsland udało się uniknąć najgorszego scenariusza - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © East News | Eryk Stawinski/REPORTER

25.09.2023 | aktual.: 25.09.2023 20:50

Jak podaje portal iswinoujscie.pl, "statek zbliżył się do brzegu w szybkim tempie. W drodze do Szczecina tankowiec przewożący ładunek niebezpieczny miał asystę statku pożarniczego". Eksperci zaznaczają, że "to wydarzenie stanowi ostrzeżenie dla wszystkich zaangażowanych w przewozy morskie o konieczności zachowania najwyższych standardów bezpieczeństwa oraz ciągłego doskonalenia procedur awaryjnych".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O krok od tragedii

- Wczoraj, około godz. 14:15 statek bandery maltańskiej zgłosił służbie kontroli ruchu statków w Świnoujściu awarię steru głównego i wejście na mieliznę po stronie wschodniej toru wodnego Świnoujście-Szczecin, na wysokości ok. 7 kilometra toru. Statek był w asyście jednostki Strażak 26. O godz. 14:20 pilot statku zgłosił przywrócenie sprawności jednostki. O godz. 15:05 statek, o własnych siłach, zszedł z mielizny i po oświadczeniu kapitana o braku uszkodzeń i pełnej sprawności, został przez nasze służby skierowany na redę portu - poinformowała w poniedziałek Ewa Wieczorek rzecznik Urzędu Morskiego w Szczecinie.

- W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał, po oględzinach rejonu wejścia na mieliznę nie stwierdzono także rozlewu ani zanieczyszczenia wód portowych. Zgodnie z procedurą, o zdarzeniu poinformowano Państwową Komisję Badania Wypadków Morskich. Kontynuacja podróży do portu w Szczecinie będzie możliwa po uzyskaniu pozytywnej opinii klasyfikatora jednostki - dodała.

Jak donosi iswinoujscie.pl, po około 45 minutach statek mógł zejść ze skarpy. Następnie został zawrócony na kotwicowisko na redzie Świnoujścia, gdzie trwała kontrola, w celu ustalenia przyczyny awarii napędu.

W Świnoujściu ma powstać potężny port kontenerowy

W Świnoujściu szykuje się potężna inwestycja, która ma pozwolić przyjmować przy polskim nabrzeżu statki oceaniczne pływające na trasach międzykontynentalnych. Według wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka za 6-7 lat Świnoujście ma rzucić wyzwanie niemieckim portom i stać się konkurencją dla Hamburga, który jest obecnie głównym portem przeładunkowym w regionie. Ta inwestycja budzi niepokój Niemców. Nasi zachodni sąsiedzi obawiają się, że wpłynie ona na turystykę i środowisko.

Okazuje się, że budowy terminala obawiają się nie tylko Niemcy. Pisze o tym "Puls Biznesu". Nadleśnictwo Międzyzdroje uważa, że inwestycja - razem z gazoportem LNG - wpłynie na ewentualne działania strażaków, jeśli dojdzie do pożaru lasu. Dlatego nadleśnictwo chce, żeby na "etapie projektowania zastosować rozwiązania umożliwiające szybki i nieograniczony dojazd służbom ratunkowym oraz administracji Lasów Państwowych do terenów leśnych znajdujących się pomiędzy projektowaną inwestycją a terminalem LNG".

Drugi problem związany jest z punktem czerpania wody, do którego dostęp ma być ograniczony z z powodu zamknięcia strefy przy gazoporcie. Polskie nadleśnictwo uważa też, że powinno zostać zapewnione nowe miejsce do obserwacji wysp Wolin i Uznam. Niemcy zarzucają Polsce, że w raporcie środowiskowym nie przedstawiono, w jaki sposób inwestycja może wpłynąć transgranicznie na środowisko. Dlatego nasi zachodni sąsiedzi liczą na przeprowadzenie takiej analizy. Tego samego chcą polscy aktywiści np. Stowarzyszenie Zielone Wyspy Świnoujście oraz radni z klubu Lewica Razem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)