Obawy o Portugalię zwiększają ryzyko na rynkach
Notowania EUR/USD nadal pozostają poniżej ważnego poziomu 1,42, chociaż strefa wsparcia na 1,4121-57 nie została pokonana. Wczoraj wieczorem na specjalnie zwołanej konferencji rzecznik socjaldemokratycznej, opozycyjnej PSD wezwał do odrzucenia propozycji rządowych zawartych w tzw. Programie Stabilizacji i Wzrostu.
Tym samym rynki finansowe zaczynają się coraz bardziej obawiać scenariusza „bailoutu”, który stałby się realny, gdyby premier zgodnie z zapowiedziami podał się do dymisji. Rządowi brakuje w parlamencie 19 głosów, aby przeforsować proponowany pakiet oszczędności – to dość dużo, aby liczyć na „jakichś” niezdyscyplinowanych posłów. Rozwiązaniem mogą być negocjacje, aby przesunąć głosowanie na późniejszy termin i dać szanse na wprowadzenie ewentualnych poprawek.
Taki scenariusz może oddalić ryzyko „bailoutu”, ale na krótko. Bo dla rynków finansowych ewentualne „rozmiękczanie” obecnych propozycji rządu na potrzeby opozycji, będzie sygnałem, że determinacja do reform jest mniejsza, co przełoży się na dalszy wzrost rentowności długoterminowych obligacji. Tym samym o ile euro w krótkim terminie zareagowałoby pozytywnie na taki scenariusz, to w perspektywie kilkunastu dni Portugalia coraz bardziej by ciążyła na notowaniach wspólnej waluty. Poza tematem Portugalii dzisiaj rynki finansowe będą też przyglądać się danym z Wielkiej Brytanii (zapiski z posiedzenia Banku Anglii), a także z USA (po południu mamy wystąpienie szefa FED). Szerzej o ich wpływie na rynek piszę w subiektywnym kalendarzu makro.
W kraju złoty nieco stracił, co można tłumaczyć obawami wokół Portugalii. Ponownie najbardziej rośnie frank, co jest wynikiem spadku EUR/CHF. I tak o godz. 9:09 za euro płaci się 4,04 zł, dolar jest wart 2,85 zł, a frank 3,1670 zł. Kluczowe dane z kraju poznamy o godz. 10:00, chociaż nie powinny mieć większego przełożenia na złotego – szerzej piszę o nich w subiektywnym kalendarzu. Jeżeli kryzys polityczny w Portugalii uda się w jakimś sensie załagodzić, to złoty może odrobić po południu część strat.
EUR/PLN: Złoty dzisiaj osłabł, ale nieznacznie. Dzienne wskaźniki dają wyraźne sygnały sprzedaży, stąd też wydaje się, że ryzyko wzrostu powyżej 4,06 zł jest niewielkie. Jeszcze w tym tygodniu powinna zostać podjęta próba ponownego testowania wsparcia na 4,02.
USD/PLN: Dolar odreagował w okolice 2,86, ale na wyższe poziomy (2,87-2,88) nie ma chyba co liczyć. Wskaźniki są w trendach spadkowych, co sugeruje powrót w okolice 2,80-2,82 do końca tygodnia.
EUR/USD: Strefa 1,4121-57 bardzo dobrze się sprawdza jako wsparcie i wydaje się, że dzisiaj powinna wytrzymać. Jeżeli zagrożenie w Portugalii zostanie złagodzone, to rynek może ruszyć w stronę wczorajszego szczytu na 1,4249. Warto jednak przypomnieć, że cała strefa 1,4247-81 to dość silny opór. Niemniej nie można wykluczyć udanej próby jej złamania w najbliższy piątek (gdyby wyniki szczytu UE w dniach 24-25 marca były dość pozytywne – brak problemów z finansowaniem z EFSF i ESM).
GBP/USD: Wczoraj notowania złamały dotychczasowy szczyt na 1,6343 i dotarliśmy do bariery 1,64. Dzisiaj mamy ruch powrotny, który może się przeciągnąć w okolice 1,63, gdyby publikowane zapiski o godz. 10:30 były nieco rozczarowujące. Głębszy spadek jest jednak mało prawdopodobny, ze względu na coraz lepsze ustawienie dziennych wskaźników sugerujących dalsze zwyżki.
Sporządził: Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
_ Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy. _