Obligacje firmy Inteko przyczyną kłopotów trzech samorządowych spółek

Należąca w większości do Kolei Śląskich spółka Inteko nie wykupiła na czas wartych 10 mln zł obligacji, objętych i poręczonych przez dwie inne samorządowe spółki. Rozwiązaniem problemu ma być sprzedaż kilku pociągów, które miały trafić do Kolei Śląskich.

Obligacje firmy Inteko przyczyną kłopotów trzech samorządowych spółek
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.07.2013 | aktual.: 25.07.2013 15:13

Nazwa spółki Inteko pojawiała się wcześniej w kontekście nieprawidłowości w działaniu samorządowego przewoźnika, które w grudniu 2012 r. - gdy Koleje Śląskie przejęły całość przewozów kolejowych w regionie - doprowadziły do chaosu na śląskich torach. Eksperci wskazywali m.in. na przepływy finansowe publicznych środków do Inteko, w formie objęcia i poręczenia obligacji tej firmy.

W czwartek przedstawiciele zarządu woj. śląskiego upublicznili informacje dotyczące wzajemnych relacji samorządowych spółek: Kolei Śląskich, Funduszu Górnośląskiego (FG) i Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów (GPW)
z Inteko.

Spółka Inteko m.in. zbudowała dla Kolei Śląskich system sprzedaży biletów, zaopatrzyła firmę w samochody i miała dostarczyć kilka pociągów. Właśnie na sfinansowanie tego ostatniego potrzebne były obligacje. Te objęte przez Koleje Śląskie (6 mln zł) zostały już spłacone, podobnie jak te wyemitowane dla GPW (20 mln zł). Jednak aby spłacić zobowiązania wobec wodociągów, Inteko wyemitowało kolejne obligacje (20 mln zł), tym razem dla Funduszu Górnośląskiego. Ich poręczycielem zostało GPW, a zabezpieczeniem były kupowane dla Kolei Śląskich pociągi.

W końcu czerwca Inteko miało wykupić pierwszą transzę obligacji - 10 mln zł; tak się jednak nie stało i pieniądze musiał wypłacić Funduszowi poręczyciel, czyli GPW. Wodociągi zażądały od Inteko wydania trzech pociągów (wciąż trwają procedury ich odbioru), które mają zostać sprzedane. Jednocześnie - jako zabezpieczenie - zawarto umowę cesji wierzytelności, zgodnie z którą GPW może zaspokoić swoje roszczenia ze środków, jakie samorząd woj. śląskiego płaci Kolejom Śląskim za wykonywanie przewozów.

- Niestety realizuje się negatywny scenariusz, że Inteko utraciło zdolność do wywiązywania się ze swoich zobowiązań - wskazał marszałek woj. śląskiego Mirosław Sekuła. Jeszcze w czerwcu przedstawiciele Inteko zapewniali, że firma spłaci pierwszą transzę obligacji najdalej w połowie lipca, z około dwutygodniowym opóźnieniem.

Przedstawicie zarządu województwa podkreślili w czwartek, że choć Inteko nie wykupiło w terminie swoich obligacji od Funduszu Górnośląskiego, poręczająca je wodociągowa spółka przekazała Funduszowi należność za nie, a później zaczęła - dotąd skutecznie - działać na rzecz odzyskania swoich pieniędzy - przejęła zabezpieczający je tabor i zmierza do jego spieniężenia. Sekuła zaznaczył, że przy ustanawianiu zabezpieczenia pociągi wyceniono - jak mówił - "z pewną górką", jednak nie wiadomo, za jakie kwoty uda się je ostatecznie sprzedać.

Dopiero gdy uda się sprzedać lub np. wydzierżawić przejęte przez GPW pociągi, problem zostanie definitywnie rozwiązany. Nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Pociągi wciąż nie uzyskały niezbędnych dokumentów, dopuszczających je do ruchu. Również procedura ich sprzedaży może być czasochłonna. Marszałek, a także odpowiedzialny za sprawy Kolei Śląskich członek zarządu Stanisław Dąbrowa, sygnalizowali w czwartek, że wiarygodność GPW jako sprzedawcy pociągów jest znacznie wyższa niż np. Inteko. Kilku przewoźników miało już wstępnie zainteresować się możliwością ich pozyskania.

Kolejne dwie transze obligacji (po 5 mln zł), zgodnie z harmonogramem powinny być wykupione we wrześniu i grudniu. One także miałyby być spłacone ze sprzedaży pociągów. Również w tym przypadku zabezpieczeniem dla poręczyciela są kolejne pociągi.

Zamiar zakupu na potrzeby Kolei Śląskich kilku pociągów był jednym z powodów stworzenia mechanizmu z udziałem Kolei Śląskich i firmy Inteko. Kompletując tabor, by w grudniu 2012 r. móc przejąć wszystkie przewozy w regionie, przewoźnik zaczął kupować także używane pociągi, których jednak na rynku polskim była ograniczona ilość, a zagraniczne firmy nie stawały do polskich przetargów. Postanowiono więc, że pociągi - za środki z obligacji, objętych przez samorządowe podmioty - kupi Inteko, by przy udziale innej firmy wydzierżawić je Kolejom Śląskich. Środki z dzierżawy poszłyby na spłatę obligacji. Kryzys Kolei Śląskich skomplikował sytuację.

Należące do samorządu woj. śląskiego Koleje Śląskie mają obecnie (po lipcowych zmianach, których jeszcze nie zarejestrował sąd) 80 proc. udziałów w Inteko; pozostałe należą do spółki EPM Technologie. W drugim półroczu 2012 r. spółka Inteko przyniosła ponad 927,5 tys. zł straty. Bilans firmy zamyka się kwotą przekraczającą 45 mln zł. Inteko zbudowało dla Kolei Śląskich sieć biletomatów i mobilnych terminali sprzedaży biletów.

Sekuła pytany, czy zarząd woj. śląskiego - jako właściciel samorządowych spółek - nie pownien zmierzać do likwidacji Inteko, wskazał, że nie było to możliwe ze względu na zobowiązania tej spółki. - Wtedy podmiot likwidujący, czyli Koleje Śląskie, przejęłyby również całość ryzyka. Uważam, że to ryzyko powinno jednak spoczywać na zarządzie Inteko - dodał marszałek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)