Obniżka stóp byłaby naturalną konsekwencją spowolnienia i wsparłaby wzrost PKB - Belka

25.10. Warszawa (PAP) - Obniżka stóp procentowych byłaby naturalną konsekwencją spowolnienia i wsparłaby wzrost gospodarczy - ocenia prezes NBP Marek Belka, cytowany przez "Gazetę...

25.10.2012 | aktual.: 25.10.2012 07:08

25.10. Warszawa (PAP) - Obniżka stóp procentowych byłaby naturalną konsekwencją spowolnienia i wsparłaby wzrost gospodarczy - ocenia prezes NBP Marek Belka, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".

"Tak, obniżka stóp byłaby dziś naturalną konsekwencją spowolnienia i wsparłaby wzrost gospodarczy" - zadeklarował prezes NBP na spotkaniu z dziennikarzami "Gazety Wyborczej".

Zdaniem prezesa NBP polska gospodarka jest wciąż w dobrym stanie i może wyjść ze spowolnienia szybciej niż Europa Zachodnia.

"W Polsce kryzysu nie ma. Jest spowolnienie. Prawdziwy kryzys byłby, gdyby rozpadła się strefa euro. Taka sytuacja wymagałaby zdecydowanej reakcji NBP" - powiedział Belka.

Choć oficjalne dane o polskiej gospodarce z miesiąca na miesiąc okazują się gorsze, to zdaniem prezesa NBP wciąż możemy pozostać optymistami.

"Nasza gospodarka jest wolna od poważniejszych nierównowag. Nie musimy się oddłużać, nie musimy odzyskiwać konkurencyjności, przeciwdziałać odpływowi kapitału z Polski. W takiej sytuacji nie ma większych powodów do obaw" - uważa prezes NBP.

Jego zdaniem wciąż możliwe jest, że zobaczymy szybszy i mocniejszy wzrost gospodarczy niż w innych krajach strefy euro. Po części przyłoży się do tego program inwestycyjny opracowany przez ministra finansów, a po części obniżki stóp.

Zdaniem Belki Rada Polityki Pieniężnej "nie próbuje nawet analizować", jaki wpływ na kurs złotego może mieć obniżka stóp czy też ich seria.

"Dziś złoty na pewno nie hamuje eksportu. A gdyby się osłabił, to wcale nie jest oczywiste, że będzie sprzyjał koniunkturze. Przykładowo z jednej strony oznaczałoby to większe zyski eksportera, ale z drugiej wyższe raty kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych i mniej pieniędzy na codzienne wydatki" - wyjaśnił prezes NBP.

Belka dodał, że dla NBP kryzysem byłby dopiero rozpad strefy euro. I na takie scenariusze bank centralny też się szykuje.

"W +Założeniach polityki pieniężnej na 2013 rok+ są dyskretne, ale kilka razy powtórzone uwagi, że istniejące już instrumenty pozwalają NBP w sytuacji skrajnie głębokiego kryzysu w strefie euro działać w sposób elastyczny. Co to znaczy? Przykładowo udzielać pomocy płynnościowej bankom komercyjnym na dłuższe niż dziś terminy, także w walutach obcych. W takich ekstremalnie trudnych czasach bylibyśmy gotowi przyjmować pod zastaw nie tylko najbardziej płynne aktywa, jak obligacje rządowe, ale też inne aktywa bankowe" - poinformował Belka.(PAP)

jba/

Źródło artykułu:PAP
inflacjafinansestopy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)