Obowiązkowe zapasy maseczek we francuskich firmach. Wkrótce nowe przepisy
Rząd Francji zobliguje firmy, by tworzyły zapasy masek dla swoich pracowników na 10 tygodni na wypadek drugiej fali epidemii Covid-19. Prace nad przepisami obowiązującymi firmy do tworzenia zapasów już trwają.
02.07.2020 14:33
Powodem, dla którego Francja chce mieć pewność, że maseczek nie zabraknie, są nie tylko kwestie zdrowotne, choć one oczywiście wysuwają się na pierwszy plan. Drugą kwestią jest to, że po wybuchu epidemii wiele firm odzieżowych przestawiło się na produkcję maseczek w przekonaniu, że jeszcze bardzo długo będzie na nie zapotrzebowanie. W czasie, gdy sprzedaż ubrań szorowała po dnie (marzec-maj), rzeczywiście sprawiło to, że firmy te przetrwały. Gdy jednak obowiązek noszenia maseczek znacząco poluzowano, producenci zostali z magazynami pełnymi maseczek – czytamy w serwisie "Dla handlu".
Dodajmy, że taka sama sytuacja miała miejsce w Polsce. Jeszcze w kwietniu minister zdrowia deklarował, że maseczki będziemy nosić "do wynalezienia szczepionki", a zaledwie kilka tygodni później konieczność ich noszenia ograniczono do zamkniętych przestrzeni np. sklepów, kin.
Wróćmy jednak do Francji. O ile wiosną samorządy i różne instytucje rządowe zamawiały ogromne ilości maseczek, to z czasem odwołały zamówienia oraz zaczęły sondować sytuację u chińskich dostawców, którzy produkują taniej. W rezultacie to, co miało przeprowadzić francuskie firmy odzieżowe przez kryzys, stało się dla nich kulą u nogi.
Francuzi noszą maseczki coraz rzadziej, a sytuacja epidemiologiczna jest daleka od idealnej. Od zakończenia kwarantanny 11 maja zarejestrowano 304 ogniska, w tym trzy w ostatniej dobie, ale 176 już zlikwidowano.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.