Ocenili podróż do Chorwacji. Minister: "Chcieli wysiąść i całować tory"
Z początkiem wakacji PKP uruchomiło nowe połączenie kolejowe z Polski do Chorwacji. Pierwsi pasażerowie wyruszyli z Warszawy w piątek 27 czerwca, a do Rijeki dotarli w sobotni poranek. Oto, jak turyści ocenili podróż.
Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak opowiadał w TOK FM, że obecnie pociąg z Warszawy do Rijeki pokonuje trasę w 19 godzin. Jego zdaniem, przy lepszej infrastrukturze w Chorwacji, podróż mogłaby trwać 16 godzin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sezon weselny w pełni. Ile dać w kopertę na wesele?
Turyści po podróży do Chorwacji
Malepszak zaznaczył, że największym problemem jest stan torów po stronie chorwackiej, gdzie pociągi poruszają się z prędkością zaledwie 40 km/h. To właśnie ten odcinek wydłuża czas przejazdu. Jak się okazuje, tak długi czas podróży wpływa negatywnie na doświadczenia turystów.
- Świeża refleksja z podróży osób, które jechały tym pociągiem: mówiły, że infrastruktura na terenie Chorwacji jest w tak kiepskim stanie, że pociąg jedzie czterdzieści kilometrów na godzinę i gdy wjechały do Polski, chciały wysiąść i całować tory. Bo są w o niebo lepszym stanie niż w Chorwacji. Faktycznie, te prędkości nie porażają - podkreślił Piotr Malepszak w TOK FM.
"Trzy godziny są do urwania"
Zdaniem wiceministra infrastruktury jest szansa, że podróż pociągiem do Chorwacji zostanie skrócona do około 16 godzin. - Trzy godziny są do urwania w trakcie przejazdu - zaznaczył Malepszak.
Ministerstwo Infrastruktury przewiduje, że do końca sierpnia z tej trasy skorzysta 11 tys. turystów. Resort skupia się jednak głównie na rozwoju połączeń krajowych.
Malepszak określił połączenie Warszawa-Rijeka jako "kolejową ciekawostkę", która została zrealizowana po latach zapowiedzi.
- Zrobiliśmy to połączenie de facto w trzy miesiące, uzgadniając to szybko z kolejami czeskimi, austriackimi, słoweńskimi i chorwackimi. I to jest po prostu element rozwoju połączeń - zaznaczył.