Ochrona zdrowotna dzieci w fatalnym stanie. Druzgocący raport NIK
System opieki nad uczniami nie funkcjonuje, a zamiast niego podejmowane są jedynie wybiórcze i fragmentaryczne działania profilaktyczne - ocenia Najwyższa Izba Kontroli. NIK alarmuje, że w efekcie zwiększa się liczba dzieci i młodzieży z problemami zdrowotnymi. Problemem jest też spadająca liczba szczepień.
21.06.2018 13:34
NIK wziął pod lupę system ochrony zdrowia uczniów w Polsce. Niestety wnioski z kontroli są bardzo niepokojące.
Według NIK-u dzieci i młodzież w wieku szkolnym nie mają zapewnionej spójnej i kompleksowej opieki zdrowotnej.
Nie tylko brakuje lekarzy, specjalistów i pielęgniarek, ale także brakuje współdziałania i koordynacji pomiędzy podmiotami odpowiedzialnymi za ich leczenie.
NIK alarmuje też, że z roku na rok rośnie liczb osób uchylających się od obowiązku szczepień.
W 2017 r. było ich ponad 30 tys., czyli o 30 proc. więcej niż w 2016 r. Od 2013 r. do 2017 r. liczba ludzi odmawiająca obowiązkowych szczepień wzrosła o ponad 305 proc.
Zdaniem NIK ta tendencja wzrostowa może w przyszłości skutkować zagrożeniem epidemiologicznym i odrodzeniem się chorób dziś uważanych za wymarłe.
Na przykład występuje systematyczny wzrost zachorowań na krztusiec (koklusz). w 2016 r. liczba chorych powiększyła się o ponad 224 proc. w stosunku do 2014 r. Więcej jest także zachorowań na odrę. W 2016 r. ich liczba wzrosła o ponad 177 proc. w porównaniu do 2015 r.
NIK zauważa, że poziom opieki zdrowotnej nad uczniami gwałtownie pogorszył się po reformie z 1999 roku. Zrezygnowano wówczas z opieki lekarskiej i dentystycznej w szkołach.
"Funkcjonujący obecnie w Polsce system opieki zdrowotnej nad uczniami, szczególnie w zakresie profilaktyki, nie gwarantuje bezpieczeństwa zdrowotnego tej populacji. Świadczy o tym zwiększająca się liczba dzieci i młodzieży z problemami zdrowotnymi" - stwierdza NIK w raporcie.
W 2016 roku największym problemem zdrowotnym wśród Polaków w wieku 5-18 lat były: zniekształcenia kręgosłupa, alergie i zaburzenia wzroku.
Największy wzrost rozpoznanych chorób w stosunku do poprzedniego roku nastąpił w przypadku nowotworów (prawie o 15 proc.), tarczycy (o ponad 5 proc.) i niedokrwistości (o 3,6 proc.). Liczba dzieci z cukrzycą wzrosła o 1 proc.
Według NIK niewystarczająca jest liczba personelu medycznego opiekującego się dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym, co utrudnia zapewnienie równego dostępu do leczenia oraz wydłuża czas oczekiwania.
NIK przyznaje, że w 2016 r. zwiększyła się liczba lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, dentystów i pielęgniarek, ale zwraca uwagę, że "sposób organizacji opieki nieefektywnie wykorzystuje istniejące zasoby finansowe i osobowe".
Występują duże dysproporcje w liczbie lekarzy w zależności od regionu. Na Śląsku jest 80 lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej na 10 tys. dzieci i młodzieży, ale w Łódzkiem zaledwie 30.
"Najbardziej niekorzystna dla pacjentów sytuacja wystąpiła w województwie lubuskim, w którym nie było żadnego specjalisty w siedmiu specjalizacjach, a w dwóch wskaźnik był najniższy w skali kraju" - wskazuje NIK.
Problem polega na tym, że w ten sposób nie zapewniono wszystkim dzieciom równego dostępu do świadczeń profilaktyczno-leczniczych.
NIK zwraca też uwagę na duży odsetek personelu medycznego powyżej 60 lat. Duży odsetek lekarzy po 60 roku życia jest także wśród specjalistów dziecięcych.
Szczególnie źle pod tym względem wygląda sytuacja w trzech specjalizacjach - chirurgii dziecięcej (ponad 39 proc. lekarzy po 60 roku życia), neurologii dziecięcej (39 proc.), otolaryngologii dziecięcej (blisko 37 proc.).
"Może to, w perspektywie kilku lat, skutkować odejściem z zawodu znacznej liczby specjalistów, a tym samym zmniejszyć dostępność świadczeń zdrowotnych" - ostrega NIK.
NIK wytyka ministrowi zdrowia, że nie opracował wskaźników określających pożądaną liczbę kadry medycznej opiekującej się dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym w odniesieniu do wielkości populacji.
"Nie był zatem w stanie rzetelnie ocenić, czy liczba specjalistów w poszczególnych dziedzinach jest wystarczająca w stosunku do potrzeb" - zauważa NIK.
Minister zdrowia nie znał liczby osób ukaranych za uchylanie się od obowiązku szczepień oraz liczby dzieci i młodzieży, którym nie wykonano obowiązkowych szczepień ochronnych ze wskazań medycznych. Nie prowadził również analizy wpływu działań edukacyjnych na wzrost zaszczepienia tej populacji - wskazuje NIK.
Problemem jest także rozproszenie opieki zdrowotnej nad uczniami. Jest ona sprawowana przez różne podmioty, które często nie współpracują ze sobą. Według Izby konieczne jest opracowanie i wdrożenie systemu pozwalającego na rzetelną i efektywną współpracę między lekarzem POZ, pielęgniarką lub higienistką szkolną oraz lekarzem dentystą.
Najwyższa Izba Kontroli wzywa Ministerstwo Zdrowia do wprowadzenia koniecznych zmian w systemie opieki zdrowotnej nad uczniami. Wzywa też rząd do zintensyfikowania prac nad ustawą o opiece zdrowotnej nad uczniami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl