Odkładała na emeryturę. ZUS przejął pieniądze. Resort wkracza do akcji
Tysiące Polaków mogą stracić składki emerytalne przez przepisy wprowadzone przez PiS w 2022 r. Ministerstwo Pracy postanowiło zająć się problemem po interwencji mediów.
W WP Finanse ruszamy z cyklem "Życie po pracy", w którym oddajemy głos emerytom i rencistom. Czy pracujesz mimo osiągnięcia wieku emerytalnego? Czy jesteś zadowolony/a ze swojej obecnej sytuacji i czy zmieniłbyś/zmieniłabyś coś w przeszłości, gdybyś dostał/a taką szansę? Jeśli chcesz podzielić się z nami swoją historią, napisz maila na emerytura@wp.pl
Dr Łukasz Wacławik z krakowskiej AGH w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" uznał tę sytuację za jeden z największych skandali w historii polskich ubezpieczeń. Niektórzy Polacy, którzy przez lata odkładali składki, mogą stracić oszczędności na emeryturę.
- I my się później dziwimy, że ludzie nie mają zaufania do systemu emerytalnego, albo w ogóle zaufania do państwa. Ale jak mogą mieć, jak to państwo ich zwyczajnie okrada - mówił Wacławik w rozmowie z dziennikiem.
Nowa opłata w sklepach od 1 października. Tak to wygląda w praktyce
ZUS może konfiskować składki
Przypomnijmy, że obecne przepisy pozwalają ZUS-owi na konfiskatę składek w momencie uznania, że osoba nie miała prawa do ubezpieczenia. Obywatele mogą odzyskać tylko składki wpłacone za ostatnie pięć lat.
- Przyjrzymy się w Ministerstwie przepisom ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w zakresie zasad zwrotu nienależnie opłaconych składek i terminu przedawnienia tego żądania - zapowiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Z informacji podanych przez dziennik wynika, że Rada Dialogu Społecznego zajmie się kwestią kontrowersyjnych przepisów.
Mniejsze zaufanie do ZUS
Eksperci w rozmowie z "Wyborczą" wskazali, że początkowo zasada systemu emerytalnego opierała się na częściowym samofinansowaniu. Obecnie jednak wielu uważa, że system zmienił się na niekorzyść obywateli, wymagając dodatkowego wsparcia budżetowego.
Kamil Sobolewski z Pracodawców RP powiedział "Gazecie", że zasada wzajemności została naruszona, co doprowadziło do tego, że składki traktowane są jak parapodatek.