Optymizm podtrzymany
Środowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywała się po udanym dniu na Wall Street i na dzień przed świąteczną przerwą, która każe oczekiwać niższej aktywności rynku również w piątek.
14.08.2013 | aktual.: 16.08.2013 06:56
Częścią obrazu dnia miały być również reakcje na dane makro z Europy i wyniki kwartalne spółek wchodzących w skład WIG20. Z racji rozłożenia danych w czasie i oczekiwania na czwartkowe święto trudno było oczekiwać od rynku fajerwerków. Jednak WIG20 zdołał wspiąć się na nowe maksima trendu i drugi raz na przestrzeni dwóch dni skonfrontować z linią trendu spadkowego, która prowadzi rynek od początku 2013 roku i w dużej mierze kształtowała pesymistyczne nastroje w pierwszej połowie roku.
Na polu makro nie obyło się bez pozytywnych zaskoczeń. Dane z Francji, Niemiec i strefy euro zgodnie wskazały ożywienie w II kwartale i rynkowi statystycy mogli odnotować koniec recesji w Eurolandzie. Również polskie dane pokazujące wzrost PKB stały się bazą do spekulacji, iż okres spadku dynamiki gospodarki jest zakończony. Pozytywnym czynnikiem były również amerykańskie dane o inflacji na poziomie producentów, które wskazały, iż Fed nie będzie musiał spieszyć się z końcem trzeciej rundy luzowania ilościowego, co przełożyło się na słabszą postawę mocnego ostatnio dolara i zwiększało apetyty na ryzyko. Zapewne w innym niż świąteczny weekend kontekście taka mieszanka pozytywnych sygnałów przełożyłaby się na mocny wzrost cen przy dużym obrocie. Warszawa musiała jednak brać pod uwagę czwartkowe wyłączenie z gry, które nie pozwalało na mocne przesilenie techniczne i mimo zwyżek w pierwszej połowie dnia końcówka przyniosła kontrę podaży, która zepchnęła WIG20 w rejon 2461 pkt. i dała zamknięcie poniżej linii
trendu spadkowego. W sumie jednak popyt zachował kontrolę nad rynkiem i w średniej perspektywie zasadnym jest oczekiwanie, iż WIG20 dotrze do rejonu 2500 pkt., co przywróci nadzieje na odrobienie całości strat, jakie poniósł indeks blue chipów od początku roku.
Adam Stańczak