OSW: umowa atomowa wiąże Węgry z Rosją w sferze energetyki

Zawarta przez rząd w Budapeszcie umowa o budowie przez rosyjski Rosatom dwóch bloków jądrowych w jedynej węgierskiej elektrowni atomowej w Paks oznacza dalsze związanie energetyczne Węgier z Rosją - mówi PAP ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Andrzej Sadecki.

Premier Węgier Victor Orban
Źródło zdjęć: © AFP | FREDERICK FLORIN

Komentując umowę zawartą 14 stycznia w Moskwie w obecności premiera Węgier Viktora Orbana i prezydenta Rosji Władimira Putina, ekspert zauważa, że rozbudowa elektrowni będzie największą inwestycją na Węgrzech po 1989 roku. Bardzo ważnym elementem uzgodnień jest sfinansowanie jej w 80 proc. z rosyjskiego kredytu w wysokości do 10 mld euro.

Sadecki zastrzega, że treść międzyrządowej umowy nie została ujawniona. Budapeszt twierdzi, że oferta Rosatomu jest najkorzystniejsza i Rosjanie jako jedyni byli w stanie zaoferować sposób finansowania, który odpowiadałby Węgrom, czyli kredyt rozłożony na wiele lat.

Jednak - zauważa ekspert - rząd Węgier mimo wcześniejszych zapowiedzi zrezygnował z przeprowadzenia przetargu na rozbudowę elektrowni. Wstępne zainteresowanie udziałem w inwestycji wyrażały między innymi francuska Areva i japońsko-amerykański Westinghouse.

Za brak przetargu i utrzymywanie "całego procesu wyłaniania wykonawcy rozbudowy elektrowni jądrowej w tajemnicy" skrytykowała rząd węgierska opozycja - mówi Sadecki. Argumentuje ona, że nie należało się w tej sprawie tak spieszyć, bo obecne reaktory w Paks wygasają dopiero w latach 2032-2037.

Z kolei "rząd twierdzi, że była to jedyna realna możliwość, w generalnie trudnej sytuacji finansowej Węgier, realizacji tak wielkiej inwestycji (...); wskazuje też, że elektrownia w Paks pozostanie w całości w rękach państwa, a budowa nowych bloków zostanie w 40 procentach zrealizowana przez firmy węgierskie" - wyjaśnia ekspert.

Zwraca on uwagę na zarzut "politycznej niekonsekwencji" Orbana. Krytycy wskazują, że rządzący centroprawicowy Fidesz, gdy był w opozycji, krytykował lewicę za "bliską współpracę z Rosją, szczególnie w kwestiach energetycznych, a w tej chwili robi to samo".

Energetyka, jak mówi Sadecki, to główny wymiar współpracy węgiersko-rosyjskiej, ale równolegle z tym zbliżeniem energetycznym następuje zbliżenie polityczne i gospodarcze.

- Pogłębianie współpracy z Rosją jest też elementem realizowanej w ostatnich latach przez Fidesz polityki otwarcia na Wschód. Początkowo ten kierunek oznaczał przede wszystkim szukanie nowych partnerów gospodarczych w sytuacji kryzysu w Unii Europejskiej. Z czasem jednak, w obliczu napięć w relacjach Budapesztu z Komisją Europejską, niektórymi państwami UE i Stanami Zjednoczonymi, obserwujemy także próby budowania przez Węgry bliskich relacji politycznych z partnerami spoza obszaru euroatlantyckiego - tłumaczy analityk.

Zaznacza, że Węgry są uzależnione od rosyjskich dostaw ropy i gazu, tak więc w tej sferze są w pewnym sensie "skazane na współpracę z Rosją". Jednak współpraca w energetyce jądrowej to raczej nowość. Rząd argumentuje, że na wybór Rosatomu miał wpływ fakt, iż elektrownia w Paks działa w technologii radzieckiej. W istocie, jak mówi ekspert OSW, rozbudowa to zupełnie nowa inwestycja i budowa nowych bloków nie jest uzależniona od ciągłości technologicznej.

Wiosną br. odbędą się na Węgrzech wybory parlamentarne. - Prawdopodobnie podpisanie umowy międzyrządowej i plany rozbudowy elektrowni w Paks będą przedstawiane jako realny sukces, zwłaszcza że kwestia cen energii odgrywała ogromne znaczenie w kampanii wyborczej Fideszu. W dość trudnej sytuacji gospodarczej, wciąż utrzymującej się od kryzysu gospodarczego, obniżki cen energii wprowadzone w 2013 roku stały się głównym elementem kampanii partii rządzącej - mówi Sadecki.

Zdaniem rządu w Budapeszcie "rozbudowa elektrowni jądrowej pozwoli zapewnić tanią energię Węgrom na długie lata". Zarazem, "powierzenie tak ogromnej inwestycji Rosjanom oznacza dalsze związanie energetyczne Węgier z Rosją" - wskazuje ekspert OSW.

Anna Wróbel

Wybrane dla Ciebie

Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź