Oto ile produktów rolnych wjechało z Ukrainy do Polski. Podali liczby

W piątek 9 lutego w całej Polsce mają protestować rolnicy. To część ogólnoeuropejskiego sprzeciwu sektora wobec planów i decyzji UE. Fiskus przedstawił dane dotyczące liczby wagonów i TIR-ów z ukraińskimi produktami rolnymi wyjechało w tranzycie z przejść granicznych na Lubelszczyźnie.

Rolnicy protestują przeciwko decyzjom UE
Rolnicy protestują przeciwko decyzjom UE
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Adam Warżawa
oprac. NST

09.02.2024 14:31

Rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś poinformował Polską Agencję Prasową, że obecnie monitorowanie przejazdów i nadzór nad przemieszczaniem niektórych towarów rolnych z Ukrainy w tranzycie przez Polskę, odbywa się z wykorzystaniem plomb elektronicznych (GPS). Do ich nakładania i zdejmowania uprawnienia mają funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej.

Tego typu zabezpieczenia transportów w zupełności się sprawdzają. Plomby elektroniczne w czasie rzeczywistym przekazują pozycje GPS przemieszczanego środka transportu do systemu informatycznego Krajowej Administracji Skarbowej – stwierdził Deruś.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowy podatek na armię. Czy to dobry pomysł? - Marcin Piątkowski - Biznes Klasa #16

Tranzyt przez Polskę na niejasnych zasadach

Plomby elektroniczne nakładane są na pojazdy ciężarowe i na kolejowe składy przewożące niektóre towary, które zostały objęte bezterminowym zakazem przywozu na terytorium Polski. Chodzi m.in. o kukurydzę, rzepak, pszenicę, mąkę pszenną, makuchy, nasiona słonecznika, nasiona rzepaku.

Zakaz nie dotyczy tranzytu takich produktów przez Polskę pod warunkiem, że tranzyt ma się zakończyć w portach morskich w: Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu, Szczecinie, Kołobrzegu lub poza terytorium Polski – dodał rzecznik.

Z przekazanych danych wynika, że od stycznia tego roku z kolejowych przejść granicznych w woj. lubelskim – tj. Hrubieszów i Dorohusk – wyjechało w tranzycie 125 składów towarowych, w których było łącznie 4,1 tys. wagonów kolejowych. Najczęściej przewożono nimi kukurydzę, rzepak, pszenicę.

Natomiast ponad 550 ciężarówek wyjechało w tranzycie przez Polskę z drogowych przejść granicznych na Lubelszczyźnie, tj. Dorohusk i Hrebenne. Docelowymi kierunkami były przede wszystkim: Budzisko, Świecko, Gorzyczki, Gdańsk lub Gdynia, Zgorzelec. Czy powyższe dane są powodem do protestów rolników w całej Polsce?

Wielkie protesty rolników

Rolnicy w piątek planują zablokować wszystkie przejścia graniczne z Ukrainą, a także drogi i autostrady w całej Polsce – tak wynika z oświadczenia NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". Dlaczego rolnicy protestują?

Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej, w rozmowie z money.pl wyjaśnia, że powodem protestu rolników są przede wszystkim dwie kwestie. Sprzeciw wobec napływowi żywności z Ukrainy i wymogów narzucanym rolnikom w ramach europejskiego Zielonego Ładu.

Rolnicy wychodzą na ulice ze względu na dwa obszary, które powodują, że bycie rolnikiem jest bardzo trudnym zadaniem. Pierwszy to kwestia handlu pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską. Jak wszyscy wiemy, UE ma tu pełną kompetencję do kreowania tego, jak wygląda nasza polityka celna - mówi Przeworska, cytowana przez serwis.

Druga kwestia, której dotyczą protesty, to konkurencyjność. Przedstawicielka Instytutu Gospodarki Rolnej ocenia, że unijni rolnicy nie mają szans, by rywalizować z rolnikami z Ukrainy – głównie z powodu obostrzeń, które narzuca Zielony Ład.

Unia Europejska upatruje w rolnikach z jednej strony źródło dodatkowych pieniędzy, a z drugiej "chłopca do bicia", na którego trzeba przerzucić cały ciężar walki o neutralność klimatyczną UE – uważa dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

Mowa o ograniczeniach możliwości stosowania pestycydów, o konieczności ugorowania ziemi, a także o tym, jak każde gospodarstwo w Europie ma funkcjonować. – Producenci z Ukrainy mają większość przywilejów państw członkowskich, a nie mają praktycznie żadnych obowiązków tożsamych z obowiązkami europejskich rolników. To dlatego protestuje cała Europa – wyjaśnia Przeworska.

Kołodziejczak murem za rolnikami

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak nie ukrywa, że stoi o stronie protestujących. Ponadto twierdzi, że rolnicy swoimi protestami, nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej budzą społeczeństwo – I to jest wielka rzecz, którą robią – zaznaczył Kołodziejczak.

Dodał, że trwają rozmowy z Ukrainą, aby wypracować porozumienie dwustronne dotyczące importu produktów rolno-spożywczych. – Gdyby to ode mnie zależało, rekomendowałbym jak najszybsze ograniczenie przywozu do Polski: cukru, malin i koncentratu jabłkowego – skwitował.

Wybrane dla Ciebie