Otworzył kawiarnię w Zakopanem. Od razu kontrola. "Sytuacja jest dramatyczna"
Kawiarnia "Jaga" w Zakopanem to jeden z tych lokali, które otworzyły się dla klientów. Od razu musiała zmierzyć się z kontrolą policji. - Sytuacja jest nadal nierozstrzygnięta, decyzję o wysokości kary mamy otrzymać w ciągu 5 dni. Mimo mandatów nie wycofamy się, sytuacja jest dramatyczna - mówi Paweł Drabik, właściciel "Jagi". Klientów w kawiarni nie brakowało. - Skoro pracuję w sklepie, obijam się o milion ludzi i się nie zaraziłam, dlaczego tu miałoby mi się coś stać - to komentarz jednej z klientek. - Mandat za ciastko i kawę? Nie widzę związku - wtórowała jej koleżanka. Otwartą kawiarnię w Zakopanem odwiedził reporter Wirtualnej Polski Klaudiusz Michalec.