Parabanki na cenzurowanym
Przed instytucjami parabankowymi niepewna przyszłość. Ministerstwo Finansów, KNF i NBP chcą wymusić wprowadzenie przepisów umożliwiających ich kontrolowanie. Istnieją bowiem obawy, że wiele z nich to firmy tworzące piramidy finansowe.
Narodowy Bank Polski w opublikowanym wczoraj raporcie o stabilności systemu finansowego opisuje również instytucje parabankowe. Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że to zapowiedź działań MF, KNF i NBP zmierzających do uregulowania tego rynku. Jako przykład jednej z nich dziennik podaje gdański Amber Gold, który chwali się bazą ponad 50 tys. klientów. Tymczasem działania firmy, jako jednej z wielu na rynku parabankowym, już bada prokuratura.
Powodem zintegrowanych działań państwowych instytucji finansowych jest to, że parabanki stale rosną w siłę. Tymczasem prawo mówi, że wkłady pieniężne przyjmować jedynie banki. Firmy działające poza systemem bankowym nie podlegają żadnej zewnętrznej kontroli. KNF ma tylko prawo do publikowania ostrzeżeń przed tego podmiotami, dziś na liście jest ich 16. Dziennik zwraca uwagę, że choć parabanki dają "gwarantowane zyski", to w rzeczywistości nie są objęte Bankowym Funduszem Gwarancyjnym.
- Jeśli ktoś oferuje kilkanaście procent gwarantowanego zysku rocznie, czyli dużo więcej niż oprocentowanie lokat bankowych czy obligacji skarbowych, to powinien być to sygnał ostrzegawczy dla potencjalnych klientów - mówi na łamach "PB" Marcin Pachucki, dyrektor departamentu postępowań.
Jak się okazuje obawy KNF są słuszne, bo Polacy parabanki darzą zaufaniem. TNS Pentor pokazał, że 28 proc. klientów banków i 49 proc. klientów SKOK uważa, że parabanki są równie wiarygodne jak banki i SKOK-i.
Tymczasem jak pokazuje przeszłość wiele z tego typu firm gwarantujących zyski z inwestycji bankrutowało. Było tak w przypadku firm inwestujących na rynku forex - Interbrok, Digit Serve, Netforex.
Parabanki uspokajają i zarzucają KNF działanie na ich szkodę. Zapewniają, że nie są piramidami finansowymi i nie naruszają prawa. Dlatego często unikają pojęć np. lokata, depozyt, by nie być posądzanymi o wchodzenie w kompetencje banków.