Pensja za niepalenie
Białostocka firma Promotech płaci niepalącym pracownikom dodatkowe wynagrodzenie - ok. 1 tys. zł rocznie
30.05.2007 | aktual.: 30.05.2007 11:42
Białostocka firma Promotech płaci niepalącym pracownikom dodatkowe wynagrodzenie - ok. 1 tys. zł rocznie. Pensja motywuje pracowników - palaczy do rzucania nałogu.
Aneta Kuberska od dwóch lat pracuje w Promotechu jako referent ds. kadrowych. Nie pali od ponad roku. Do rzucenia nałogu namówiła też swojego męża zatrudnionego w tej samej firmie. - Zrobiliśmy to głównie dla zdrowia. Ale nie ukrywam, że motywacyjny system, promujący niepalenie, bardzo nam pomógł w podjęciu decyzji. Nie palimy od marca ubiegłego roku i tylko za to dostaliśmy na rękę w sumie 2,4 tys. zł. Nie mówiąc już o tym, ile sami zaoszczędziliśmy, nie kupując papierosów - mówi dziennikarzowi "Metra" Kuberska.
Ale pieniądze w tej firmie dostają również pracownicy uzależnieni od nałogu. Jeśli tylko powstrzymają się od palenia na terenie zakładu. Tylko za to inkasują po 20 zł miesięcznie. Jak sobie radzą z nałogiem przez osiem godzin spędzanych w pracy? - Przyzwyczaiłam się. Po prostu palę mniej - mówi Małgorzata Jaromska, kadrowa. W 1993 roku, większość załogi Promtechu zdecydowała, że nie chce w zakładzie wydzielać palarni, a zarząd podjął decyzję o całkowitym zakazie palenia.
- Zaczęło się od dobrowolnych, ustnych deklaracji o rzuceniu palenia - wspomina Mieczysław Maciejczuk, instruktor BHP. - Wtedy to dodatkowo wspomagaliśmy rzucających, kupując im plastry i gumy nicorette. Ale opłaciło się, bo kilka osób na dobre rzuciło nałóg.
Obecnie na 196 osób zatrudnionych w ogóle nie pali - 153 (73 proc. załogi). Pozostałe 27 proc. sięga po papierosa jedynie poza firmą. Jak wynika z wyliczeń Mieczysława Maciejczuka, propagowanie niepalenia kosztowało zakład tylko w 2005 roku ok. 125 tys. zł. Czy się opłaciło?
- Pewnie - przyznaje Zbigniew Gołąbiewski, prezes firmy. - Odpada problem niezliczonych przerw na papierosa, co znacznie ogranicza wydajność pracy. Dla przykładu: osiem 15-minutowych przerw na papierosa w ciągu dnia oznacza dwie godziny wyjęte z dniówki. A to trzeba jeszcze pomnożyć przez wszystkich palących pracowników. Wówczas straty z powodu palenia są dużo większe niż ta kwota.