Piechociński: nasza nadwyżka w handlu żywnością to ponad 6,5 mld euro
Na ponad 6,5 mld euro szacuje polską nadwyżkę w handlu żywnością wicepremier Janusz Piechociński. Jak mówił we wtorek w Poznaniu, uda się to osiągnąć mimo trudnego roku. Przedstawił też plany otwarcia nowych rynków i wykorzystania żywności do pomocy uchodźcom.
22.09.2015 18:45
Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński przyjechał do Poznania, aby wziąć udział w targach branży spożywczo-gastronomicznej Polagra. Podczas konferencji prasowej przedstawił szacunki dotyczące polskiego eksportu.
"Polska wieś, tu na targach, światu, Europie i Polsce przynosi plon z tegorocznych zbiorów. Bardzo trudnego roku, ale mimo to szacujemy, że będziemy mieli w eksporcie 25 mld euro, że kolejny raz będziemy mieli nadwyżkę w handlu żywnością ponad 6,5 - 7 mld euro, być może więcej" - mówił Piechociński.
"Co ważne, jest to od trzech lat nasza najsilniejsza branża eksportowa. Polska wieś, polskie rolnictwo, które dokonało olbrzymiego skoku nieodnotowanego w żadnym z innych krajów UE" - dodał.
Podczas Polagry Janusz Piechociński przedstawił plany rozszerzenia rynków zbytu dla polskiej żywności. "Chcemy wyprowadzić polską żywność poza już dobrze rozpoznany z sukcesem rynek europejski. Stąd kolejne GoChina, GoIndia, GoArabia. A za chwilę, bo już w piątek, na czele wielkiej misji gospodarczej () polecę do Teheranu, aby wykorzystać wielką szasnę, jaką jest normalizacja i proces odblokowywania rynku irańskiego, także dla polskich produktów" - zapowiedział.
Wicepremier dodał, że Iran to rynek z 85 mln potencjalnych konsumentów, który 80 proc. swoich potrzeb żywnościowych zaspokaja poprzez import.
Minister mówił również o sukcesach dotyczących drobiu. "Za pierwsze półrocze mamy 40. proc. wzrost sprzedaży naszego kurczaka, indyka, naszego drobiu poza rynek europejski. Dlatego tak ważne były nasze działania z konsekwencją podejmowane poprzez polską dyplomację, przede wszystkim ekonomiczną na styku ministra gospodarki i rolnictwa w celu odblokowania rynków pozaeuropejskich" - ocenił.
"Z satysfakcją - nie tylko na podstawie polskiego jabłka - możemy powiedzieć, że Singapur, Tajwan, Indonezja, Malezja, Wietnam, ale także Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, za chwilę Iran, będą bardzo dostępnymi rynkami" - powiedział Piechociński.
Jego zdaniem, biorąc pod uwagę "skuteczne działanie w obszarze wprowadzenia polskiego jabłka do Kanady, a za chwilę wydarzy się to także w relacjach handlowych z Ameryką", jest to istotny element przygotowywania polskiego rolnictw, wsi i przemysłu rolno-spożywczego do wyzwania, którym jest Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP).
Piechociński poruszył również problem uchodźstwa w kontekście polskiej żywności. "Zintensyfikowaliśmy działania polskie, bo jesteśmy 34. płatnikiem do ONZ a 137. biorcą. W zeszłym roku polskie firmy tylko za 7 mln dolarów wygrały wsparcia humanitarnego czy rozwojowego" - wyliczył.
Jak dodał, "przedstawialiśmy i przedstawimy nową ofertę". "Także wczoraj z ministrem przemysłu i handlu Republiki Algierskiej uzgadnialiśmy wspólne wystąpienia, tak, aby poprzez nasze firmy, w oparciu o środki finansowe pomocy humanitarnej ONZ, Banku Światowego, Unii Europejskiej, a także organizacji charytatywnych skierować do obozów uchodźców świetnej jakości polską żywność, polskie środki medyczne czy sanitarne" - zapowiedział.
Minister gospodarki dodał, że "chcielibyśmy, aby koordynatorem akcji w Północnej Afryce był algierski Czerwony Półksiężyc". "Szukamy bowiem partnerów, którzy potrafią zrobić to sprawnie. Tak, aby ta pomoc trafiła do najbardziej potrzebujących" - tłumaczył.
Wyjaśnił, że Polska chce zwiększyć swój udział w ramach środków międzynarodowej pomocy, bo mamy "lepszą i tańszą żywność". "W związku z tym wolumen pomocy będzie większy, niż poprzez pośredników" - mówił.
"Dzisiaj Europa w stosunku do uchodźstwa, tego dramatu, trochę zachowuje się jak w ochronie środowiska ci, którzy myślą, że wystarczy tylko myśleć o +efekcie komina+. Trzeba myśleć o +efekcie paleniska+, bo jednym z motywów tej wielkiej migracji jest niepewność aprowizacyjna i dramatyczna sytuacja kilku milionów ludzi, którzy na terenie Turcji, Jordanii, Syrii czy Iraku znajdują się w dramatycznej sytuacji" - wyjaśnił.
Piechociński podczas Polagry mówił, że w szczególny sposób zwiedzi pawilon mleczarski. "Dziś polski sektor mleczny wymaga specjalnego wsparcia, bo ceny na rynku europejskim nie są najlepsze" - przypomniał.
Polagra to największe w tej części Europy targi sektora spożywczego, które odbywają się co roku. Tegoroczna edycja imprezy zajmuje ponad 50 tys. m kw. powierzchni, na której prezentuje się przeszło tysiąc firm z ok. 30 krajów. Organizatorzy spodziewają się, że Polagrę w dniach 21-24 września odwiedzi ok. 70 tys. gości.