Pielęgniarki: poniżają nas, nawet doświadczonym każą robić studia

Co dziesiąta pielęgniarka zarabiała miesięcznie poniżej 1 550 PLN brutto. Kobiety twierdzą, że wymagania wobec nich rosną, a pensje nie. Nawet pielęgniarki z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, tuż przed emeryturą, muszą robić studia.

Pielęgniarki: poniżają nas, nawet doświadczonym każą robić studia

04.10.2010 | aktual.: 05.10.2010 11:48

Co dziesiąta pielęgniarka zarabiała miesięcznie poniżej 1 550 PLN brutto. Kobiety twierdzą, że wymagania wobec nich rosną, a pensje nie. Nawet pielęgniarki z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, tuż przed emeryturą, muszą robić studia. Tymczasem, jak twierdzą, często to one mogłyby szkolić swoich nauczycieli.

Po 27 latach, nagle się nie nadaje

Anna pracuje w jednym z gdańskich szpitali. Jest pielęgniarką z 27-letnim stażem. Poszła do pracy tuż po ukończeniu liceum pielęgniarskiego. Przez lata takie wykształcenie wystarczyło, by mogła spokojnie pracować. Od niedawna jednak, zgodnie z przepisami unijnymi, pielęgniarka musi posiadać dyplom uczelni wyższej. Dlatego Ania musiała iść na studia. Jak mówi to absurd, po co kształcić ludzi, którzy niedługo pójdą na emeryturę?

- Czuję się upokorzona, bo muszę udowadniać, że się nadaję. To tak jakby te 27 lat mojej pracy nic nie znaczyły! Najlepsze jest to, że na uczelni zajęcia prowadzą osoby dużo młodsze ode mnie. To ja mogłabym te osoby czegoś nauczyć. Zarabiam 1,9 tys. zł netto, wiele moich młodszych koleżanek zarabia więcej. One są po tych nieszczęsnych studiach. Kłopot w tym, że to ja muszę pokazywać im jak się zakłada wenflon – mówi Anna, sama wychowuje 2 dorastających synów, jest od 5 lat wdową.

Lewatywy robią starsze

Weronika, pielęgniarka z 15-letnim stażem, ma już dyplom ukończenia wyższych studiów w kieszeni. Zarabia 2,2 tys. zł na rękę. Dorabia w przychodni na część etatu, otrzymuje tam 600 zł netto. Uważa podobnie jak Anna, że unijne przepisy nieco odstają od rzeczywistości. Okazuje się bowiem, że nawet starsze od nich pielęgniarki chcąc spokojnie przepracować do emerytury, muszę zrobić choćby licencjat. Tymczasem przez lata, bez dyplomu, dobrze sobie radziły. Pielęgniarka dodaje też, że jej zawód chociaż piękny, bywa niewdzięczny. Niektórzy lekarze poniżają starsze pielęgniarki, faworyzują te młodsze i bardziej przebojowe.

- To oczywiście zależy od lekarza, od jego kultury osobistej. Ale zdarza się, że starsze pielęgniarki traktowane są jakby nie istniały. Albo też lekarze wysyłają je do najbardziej nieprzyjemnych przypadków, np. do lewatyw. Oczywiście ja nie narzekam, to nasza praca, ale czasem jest tak, że młoda, urodziwa pielęgniarka nigdy nie musiała robić lewatywy. Czasem lekarze każą pielęgniarkom i to najczęściej tym starszym, wykonywać czynności, których nie powinny robić, np. sprzątać, zmywać wylany płyn. Od tego są salowe – mówi Weronika Jurgiel.

W Danii 6 tys. zł na rękę

Nic dziwnego, że nie wszystkie pielęgniarki wytrzymują w kraju. Nie brakuje ofert pracy dla pielęgniarek w zagranicznych szpitalach. Wymogiem jest kilkuletni staż, ukończenie studiów wyższych i perfekcyjna znajomość języka obcego – najczęściej angielskiego. Na wyjazdy decydują się przede wszystkim młode, niezamężne kobiety. Są bardzo cenione w zachodnich placówkach. No i zarabiają więcej niż w Polsce.

- Ofertę znalazłam w serwisie ogłoszeniowym. Wysłałam CV i już kilka dni później zadzwonili. Poszło szybko, złożyłam wypowiedzenie i po kilku miesiącach już pracowałam w Danii. Znam angielski, ale intensywnie uczę się duńskiego. Różnica w zarobkach jest duża. W Katowicach zarabiałam 2,8 tys. zł na rękę. A teraz po przeliczeniu mam prawie 6 tys. zł na rękę. No ale koszty mieszkania w Kopenhadze są wyższe. I tak mi się opłaca. Jestem zadowolona – mówi Joanna, ma 29 lat.

Nie wszystkie młode osoby wytrzymują w zawodzie. Kinga Kmieć, pielęgniarka z 5-letnim doświadczeniem rzuciła pracę w szpitalu. Zarabiała 2,2 tys. zł na rękę. Zrobiła uprawnienia i założyła firmę szkoleniową – jest instruktorem bhp, ale też uczy jak przeprowadzić pierwszą pomoc. Szkolenia prowadzi w firmach i szkołach. Jak mówi, średnio miesięcznie zarabia na rękę 5 tys. zł.

Poważny zawód, a czujemy się jak służące

- Podobała mi się praca w szpitalu. Ale denerwowało to, że tak mało zarabiamy i że na wyższe pieniądze trzeba czekać latami. Niby jesteśmy po studiach, niby mamy poważny zawód, bo ratujemy ludzi, ale traktuje się nas jak służące. Nie pasowało mi to, dlatego odeszłam. I teraz wiem, że to była trafna decyzja – mówi Kinga Kmieć, ma 32 lata i prowadzi firmę School - Med.

Co dziesiąta zarabiała mniej niż 1,5 tys. zł

Jak pokazują dane Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, płace pielęgniarek w ubiegłym roku kształtowały się na poziomie 2 300 PLN (mediana). Co dziesiąta zarabiała miesięcznie poniżej 1 550 PLN brutto, zaś 10% najlepiej opłacanych pielęgniarek otrzymywało wynagrodzenie w wysokości powyżej 4 000 PLN.

Płace pielęgniarek, szczególnie tych początkujących, są tak małe, że kobiety szukają dodatkowych źródeł dochodu. Pracują w kilku miejscach. Bywają przemęczone, co może mieć negatywny wpływ na pacjentów. Najczęściej jednak są sfrustrowane, czują się niedocenione. Nie czują satysfakcji z pracy.

- Pracujemy z ludźmi i to cierpiącymi. Czasem bardzo trudno uśmiechać się do nich, pocieszać ich. Same czujemy się źle. Pracuję w szpitalu i przychodni, mam dwoje dzieci. Czasem naprawdę ledwo widzę na oczy, tak jestem zmęczona – mówi Weronika Jurgiel.

(toy)

zatrudnieniepielęgniarkietat
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)