Po danych z USA
Dzisiejsze dane makroekonomiczne, jakie napłynęły z USA były mieszane. Kluczowy indeks PMI dla przemysłu liczony przez Markit okazał się w lutym zaskakująco dobry – mamy wzrost do 56,7 pkt. z 53,7 pkt. dzięki nowym zamówieniom. I być może jest to sygnał, że luty wcale nie musi być tak słaby jak styczeń, a pesymizm części inwestorów, co do perspektyw gospodarki w I kwartale, może być nadmierny.
20.02.2014 17:07
Co ciekawe, to wpisywałoby się w determinację FED, co do dalszych cięć programu QE3, a także być może zwiększenia skali tych posunięć na wiosnę, kiedy to już gospodarka powinna przyspieszyć po trudnej zimie.
Na razie jednak lokalne indeksy tego nie potwierdzają. Po słabym NY FED Mfg z wtorku, dzisiaj nie rozpieścił odczyt Philly FED. Tu mamy spadek z 9,4 pkt. aż do -6,3 pkt. Na uwagę zasługuje fakt, że mamy mocne tąpnięcie właśnie po stronie nowych zamówień (!), a także słaby subindeks bezrobocia (4,8 pkt. wobec 10 pkt. w styczniu). To może, choć nie musi rzutować na miesięczne odczyty Departamentu Pracy.
Na razie jednak dane tygodniowe są zaskakująco dobre. Dzisiejszy odczyt wyniósł 336 tys. nowych wniosków wobec 339 tys. przed tygodniem. Rynek oczekiwał figury na poziomie 335 tys. Dzisiaj poznaliśmy też dane nt. inflacji CPI za styczeń, które nie wpłynęły jednak znacząco na oczekiwania dotyczące terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Jaka konkluzja? Z wykresu BOSSA USD wynika, że należy spodziewać się kontynuacji ruchu powrotnego w okolice 68,60 pkt. (to ważny poziom, który został złamany w ubiegłym tygodniu). To może sprawić, że EUR/USD, który po południu odbił do 1,3728, a tym samym znalazł się powyżej opisywanych rano 1,3715, może w kolejnych godzinach przetestować okolice kanału wzrostowego na 1,3675-85. Jego złamanie oddaliłoby na jakiś czas scenariusz wzrostów w okolice 1,3830-50, gdzie przebiega 6-letnia linia trendu spadkowego.
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ