Po katastrofie na Ukrainie niepokój na światowych rynkach

Po zestrzeleniu nad Ukrainą malezyjskiego samolotu na rynki powraca niepokój. Większość europejskich giełd zamknęła się w piątek na minusie. Po czwartkowych spadkach wzrosty w pierwszych godzinach sesji notują natomiast giełdy amerykańskie.

18.07.2014 18:20

Większość europejskich giełd zakończyło piątkową sesję na czerwono. Niemiecki DAX spadł o 0,38 proc., szwajcarski Swiss Market o 0,42 proc. Na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych indeks WIG30 na zamknięciu stracił 0,38 proc. Tyle samo indeks WIG20. Indeks węgierskiej giełdy BUX na zamknięciu spadł o 0,56 proc. Wzrósł natomiast francuski CAC40 - o 0,44 proc., po tym, gdy w czwartek spadł o 1,21 proc. W Rosji indeks RTS spadł o 1,75 proc.

Wzrosty notują z kolei w piątek giełdy amerykańskie - ok. godz. 18.00 czasu polskiego indeks SP500 rósł o 0,75 proc., Dow Jones o 0,58 proc., natomiast NASDAQ o 1,14 proc. W czwartek amerykańskie giełdy zakończyły dzień spadkiem - S&P 500 o 1,18 proc., Nasdaq Comp. o 1,41 proc., a Dow Jones o 0,94 proc.

W Azji japoński indeks Nikkei 225 tracił w piątek na zamknięciu 1,07 proc.

"Sytuację na rynkach od wczoraj kształtują wydarzenia ze świata polityki, głównie na linii Rosja-USA. Najpierw dowiedzieliśmy się o nowych sankcjach, a potem o katastrofie samolotu. Stąd spadki na światowych giełdach i na naszym parkiecie" - powiedział PAP Paweł Kubiak, makler DM BZ WBK. Jego zdaniem, jest szansa, że w przyszłym tygodniu indeksy podejmą próbę kontynuacji wzrostów, jednak wiele będzie zależało od rozwoju wydarzeń na Ukrainie.

Główny Ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień uważa, że katastrofa na Ukrainie dla rynków oznacza dodatkową niepewność i może prowadzić do dalszych spadków.

"Jeszcze w czerwcu wielu strategów w Europie Zachodniej zalecało wręcz kupowanie rosyjskich akcji jako bardzo atrakcyjnych po przecenie z początku roku. Część z nich zapewne uznała, że zagrożenie dla rynków ze strony Putina przestało być aktualne. Kiedy jednak USA wykonały duży krok w postaci nałożenia poważniejszych sankcji stało się dla nas jasne, że sprawa będzie przez rynki poważniej potraktowana" - napisał analityk w piątkowym komentarzu.

W nocy ze środy na czwartek prezydent USA Barack Obama ogłosił nowe sankcje wobec Rosji. Po raz pierwszy objęto nimi największe firmy rosyjskie, mocno związane z Kremlem - producenta ropy naftowej Rosnieft, drugiego co do wielkości producenta gazu ziemnego Nowatek, bank prowadzący operacje finansowe Gazpromu, czyli Gazprombank oraz bank VEB (Wnieszekonombank). Na podstawie sankcji, firmy te nie będą mogły otrzymywać długo- i średnioterminowych kredytów z amerykańskich instytucji finansowych.

Z kolei w czwartek świat obiegła informacja, że Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych rozbił się na terytorium Ukrainy, niedaleko granicy z Rosją. Na pokładzie samolotu znajdowało się 295 osób; nikt nie przeżył. Maszyna została prawdopodobnie zestrzelona. W rejonie, gdzie spadł malezyjski samolot, trwają walki między prorosyjskimi separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)