Podatek od nieruchomości. Przez 20 lat wzrósł o 2250 proc.

Stawka podatku od nieruchomości dotycząca gruntów niewykorzystywanych w działalności gospodarczej od 1996 r. do 2017 r. wzrosła aż o 2250 proc. - wynika z wyliczeń portalu RynekPierwotny.pl.

Właściciele mieszkań, domów i gruntów muszą pamiętać w marcu o podatku od nieruchomości. Obowiązuje on od ponad ćwierć wieku, więc właściciele przywykli już do częstych, choć zwykle niewielkich podwyżek. Okazuje się jednak, że wystarczy porównać obecne stawki z tymi obowiązującymi w poprzednich latach, żeby w pełni zobaczyć skalę podwyżek.

- Wiele osób tak bardzo przywykło do podwyżek podatku od nieruchomości, że niewielkie roczne korekty nie robią już na nich żadnego wrażenia – mówi Andrzej Prajsnar, analityk portalu RynekPierwotny.pl.

Okazuje się jednak, że po uwzględnieniu zmian dotyczących ostatnich 20 lat poszczególne stawki podatkowe nominalnie wzrosły o: 218 proc. dla gruntów wykorzystywanych do działalności gospodarczej, 2250 proc. w przypadku pozostałych gruntów, 226 proc. dla budynków oraz lokali mieszkalnych, 163 proc. w przypadku budynków i lokali wykorzystywanych do działalności gospodarczej i 166 proc. dla pozostałych budynków (np. garaży wolnostojących). Warto przypomnieć, że w tym samym czasie łączna inflacja CPI obliczona od początku 1997 r. do początku 2017 r. wynosi 114 proc.

Choć od 1996 r. do 2017 r. najmniej wzrosła maksymalna stawka podatku od budynków i lokali firmowych oraz ich części, to dysproporcja między podatkiem od firmowych lokali a od mieszkań prywatnych wciąż jest bardzo duża. – To szczególnie niekorzystne dla małych przedsiębiorców, którzy w swoim mieszkaniu chcieliby założyć niewielkie biuro firmowe. Osoba wyodrębniająca jeden pokój na potrzeby działalności gospodarczej musi się liczyć z trzydziestokrotną podwyżką stawki za 1 mkw. – tłumaczy ekspert portalu.