Podwyżki za prąd będą mniej odczuwalne. A co my możemy zrobić, by zaoszczędzić?
Od 1 stycznia obowiązują nowe stawki za energię elektryczną. Przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci za prąd średnio około 21 zł miesięcznie więcej niż w 2021 roku. Dzięki Tarczy Antyinflacyjnej w pierwszym kwartale rachunek wzrośnie tylko o 6 zł, w kolejnych dużo będzie zależało od nas.
Wartość rachunku za prąd w 2022 roku pójdzie w górę o około 24 proc. A to według wyliczeń ekspertów Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej w przypadku przeciętnej rodziny (grupa taryfowa G11, 1,8 MWh zużycia) oznacza podwyżkę średnio o 21 zł miesięcznie. W pierwszym kwartale nowego roku jej koszty, dzięki Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej, zostaną jednak zredukowane o około 70 proc. Od stycznia do marca w polskich domach wzrost wysokości rachunków wyniesie około 6 zł.
Przyjęte rozwiązania zwalniają z akcyzy energię sprzedawaną gospodarstwom domowym do końca maja 2022 roku oraz obniżają stawkę VAT na jej dostawę z 23 do 5 proc. do końca marca.
Ogromne podwyżki za emisje CO2
Wzrost cen za prąd spowodowany jest drożejącymi surowcami energetycznymi, a także gigantycznymi podwyżkami cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Polityka klimatyczna Wspólnoty sprawiła, że w grudniu 2021 roku koszty uprawnień przekroczyły rekordowe 90 euro za tonę. Na początku ubiegłego roku było to trzy razy mniej (ok. 30 euro), a na przełomie 2017 i 2018 roku – 8 euro. W ciągu tylko tego okresu cena wzrosła zatem aż 11-krotnie.
Pozyskiwanie uprawnień do emisji CO2 jest konieczne do wytwarzania energii z paliw kopalnych, w tym przede wszystkim z węgla, ale też np. z gazu.
Koszt uprawnień to obecnie aż 59 proc. ceny energii elektrycznej. 25 proc. stanowią pozostałe koszty związane z jej produkcją, a 8 proc. koszty inwestycji w OZE i efektywność energetyczną. Koszty własne sprzedawców prądu wynoszą 6 proc., a ich marża to zaledwie 1 proc. Podobnie jak akcyza.
– Wzrost cen wynika w dużym stopniu z handlu i spekulacji ETS. Unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO2 wprowadzono w 2005 roku, a jego celem jest wprowadzenie opłaty za zanieczyszczenie atmosfery. ETS działa więc jak podatek klimatyczny Unii Europejskiej na wszystkie towary i usługi, ponieważ poprzez cenę gazu, energii elektrycznej i paliwa przekłada się bezpośrednio na inflację – mówi premier Mateusz Morawiecki.
Wyższe rachunki za energię dotykają dziś mieszkańców większości państw Unii Europejskiej. Nie tylko tam, gdzie w miksie energetycznym dominuje węgiel. Poza wzrostem cen uprawnień do emisji CO2 na ceny energii wpłynęły także mniejsza w ostatnim roku produkcja prądu ze źródeł odnawialnych oraz zwiększone zapotrzebowanie związane z popandemicznym ożywieniem gospodarczym.
Wprowadź dobre nawyki!
Rachunek za energię elektryczną gospodarstw domowych składa się z kosztów sprzedaży energii oraz kosztów dystrybucji. Należność za zużywaną energię stanowi około połowy jego wysokości, a pozostała część to koszty dystrybucji.
Pamiętajmy, że sami również możemy zadbać o to, by płacić mniej. Według szacunków GUS, w ciągu ostatnich 10 lat Polacy zwiększyli zużycie energii elektrycznej o ponad 30 proc. Wpływ ma na to m.in. coraz większa liczba urządzeń elektrycznych, z których korzystamy w domu (telewizorów, laptopów, smartfonów czy tabletów).
Chcąc zaoszczędzić wprowadźmy w nasze codzienne życie kilka dobrych nawyków. Zawsze gaśmy światło w pomieszczeniu, w którym nikt aktualnie nie przebywa, oraz wyłączajmy z gniazdek ładowarki od telefonu czy laptopa, gdy z nich nie korzystamy. Wiele urządzeń pracuje w trybie stand by przez całą noc. Sprzęt elektroniczny może pobierać nawet 10 proc. mocy danego odbiornika, co w skali miesiąca daje całkiem sporą wartość. Warto zatem korzystać z listew zasilających i wyłączać je, gdy urządzenia w danej chwili nie są nam potrzebne.
Wymieńmy również żarówki na energooszczędne, potrawy gotujmy pod przykryciem, a pralkę i zmywarkę włączajmy tylko, gdy będą już pełne. W sezonie zimowym nie nagrzewajmy też przesadnie naszego mieszkania. Idealna temperatura w sypialni to około 18-19 stopni Celsjusza. Obniżenie temperatury nawet o jeden stopień pozwoli nam zredukować koszty ogrzewania aż o 6 proc.
– Proste zmiany nawyków pozwalają zmniejszyć zużycie energii nawet o 20 proc. Wiedząc więc, że prawdopodobnie czekają nas kolejne podwyżki, warto zmotywować się do większej dyscypliny i zacząć oszczędzać prąd. Wówczas nie odczujemy wzrostu cen albo odczujemy je minimalnie – zachęca dr. hab. Mariusz Ruszel, prof. Wydziału Zarządzania Politechniki Rzeszowskiej, prezes Instytutu Politechniki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza.
WP Finanse na: