Pół roku czeka na odszkodowanie od miasta

Absurd - tak jednym słowem można streścić historię Tomasza Górskiego, który od pół roku czeka na odszkodowanie za zniszczony samochód. Latem na jego auto (zaparkowane przy ulicy Piwnej) spadło potężne drzewo. Tylko szczęście sprawiło, że nikt nie zginął, w pobliżu odbywał się przedszkolny festyn rodzinny. Po spotkaniu z topolą opel omega nadawał się tylko do kasacji.

Pół roku czeka na odszkodowanie od miasta
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

04.01.2011 | aktual.: 05.01.2011 10:08

Poszkodowany postanowił wystąpić o odszkodowanie. Trafił jednak na urzędniczą ścianę. Od pół roku jednostki Urzędu Miasta przerzucają się odpowiedzialnością za zdarzenie.

Topola pada

7 czerwca w Przedszkolu numer 68 odbywał się festyn. Była słoneczna pogoda, dzieci się bawiły, a rodzice doglądali swoich pociech. Nagle zaczęło się chmurzyć i zabawę trzeba było przenieść do budynku. Zaczął padać rzęsisty deszcz. Gdy po kilkunastu minutach ulewa się skończyła, do przedszkola przybiegła jedna z matek z prośbą o pomoc. Drzewo spadło na jej samochód z dzieckiem w środku. - Kobieta była przerażona. Metr dalej a konar uderzyłby w szybę, gdzie siedziało dziecko. Wtedy zobaczyłem, że większość drzewa spadła na mój samochód, w miejsce, gdzie sadzam starszego syna - opisuje z emocjami sytuację z czerwca Tomasz Górski.

Spadając, drzewo zerwało linię elektryczną i po łuku uderzyło w asfalt, tak, że pień topoli wsunął się pod jadącą ulicą taksówkę. Jej kierowca przez pół godziny ze zdenerwowania odpalał papierosa od papierosa.

- Drzewo było spróchniałe, a na dodatek w środku częściowo wypalone. Stało przy przystanku autobusowym i wrzucano do niego niedopałki. To była tylko kwestia czasu, kiedy się przewróci - uważa Tomasz Górski.

Początek kłopotów

Rzeczoznawca ocenił, że samochód nadaje się do kasacji. W związku z tym poszkodowany postanowił wystąpić o odszkodowanie.

- Drzewo stało przy drodze, więc stwierdziłem, że zadzwonię do Urzędu Miasta. Tam powiedziano, że najlepiej zorientować się w Zarządzie Dróg Miejskich do kogo należała spróchniała topola - odpowiada Górski.

W ZDM urzędniczka stwierdziła, że teren faktycznie należy do nich. 9 lipca w drodze był już wniosek o odszkodowanie ze zdjęciami i opisem sprawy. Pan Tomasz myślał, że to już koniec. We wrześniu przychodzi jednak do niego pismo od ubezpieczyciela ZDM. - Dwóch miesięcy potrzebowali, żeby stwierdzić, że nie dostanę odszkodowania, bo drzewo znajduje się poza pasem drogowym i nie należy do ZDM, a do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej - grzmi Górski.
Co ciekawe, 8 października do poznaniaka przychodzi kolejne pismo. Tym razem to MPGM informuje, że topola rosła poza działką zarządzaną przez tę instytucję.

- Wtedy już się zdenerwowałem. Armia urzędników opłacana z moich podatków nie może ustalić, gdzie rosło jedno drzewo - żali się Górski, po którego prośbie urzędniczka z MPGM rozesłała do innych jednostek zapytanie w celu ustalenia w czyim zarządzie jest działka z pechową topolą.
Pod koniec października przy ulicy Piwnej odbyła się wizja lokalna.

- Urzędnicy przyjechali z mapką z zaznaczonymi drzewami. Pani z ZDM zmierzyła ulicę i wyszło, że miejsce, gdzie stała topola należy do MPGM - opowiada T. Górski, który dodaje, że podczas wizji okazało się, że pracownicy ZDM wcześniej brali pod uwagę inną działkę , pomimo przekazania im mapy sytuacyjnej i opisu zdarzenia.

W międzyczasie poszkodowany zauważył, że drzewa przy Piwnej zostały wycięte. Musiał być więc zleceniodawca robót. W kolejnym piśmie (już z listopada) MPGM poinformowało go, że drzewa przy Piwnej są pod opieką Zarządu Zieleni Miejskiej i stąd ich wycinka.

5 listopada do pana Tomasza trafiło kolejne pismo z urzędu. Tym razem Wydział Gospodarki Nieruchomościami stwierdził jednoznacznie, że działka należy do miasta, a odpowiada za nią Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych, czyli już czwarta kolejna jednostka miasta.

Z kolei Zarząd Zieleni Miejskiej, aby dociec, czy topola rosła na ich działce zlecił odtworzenie słupków granicznych. Prace geodety oczyściły z odpowiedzialności ZZM - topola nie rosła na ich terenie. - I znowu telefon do ZDM, bo sprawa wróciła do punktu wyjścia - opowiada Górski. - Pracownicy ZDM kategorycznie stwierdzili, że drzewo nie było ich. Zasugerowano mi nawet, że słupki zostały celowo przesunięte - rozkłada ręce Górski.

Końca nie widać

Od tego czasu sprawa nie posunęła się naprzód. Na posesji poznaniaka cały czas stoi niszczejąca pozostałość po samochodzie, której nie można sprzedać. Tymczasem sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, poszkodowany jest obecnie bezrobotny i pieniądze z odszkodowania lub sprzedaży pozostałości po oplu są mu potrzebne, jak nigdy wcześniej. Wydaje się jednak, że tak szybko nie trafią one na jego konto. W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Anna Szpytko, rzecznik miasta poinformowała, że Wydział Gospodarki Nieruchomościami zwrócił się do T. Górskiego z prośbą o pilny kontakt celem przeprowadzenia wspólnej wizji terenowej na miejscu zdarzenia. Wówczas ma być wyznaczona jednostka odpowiedzialna za rozpatrzenie wniosku o odszkodowanie. Może wreszcie się uda...

"Spychologia" jednostek miejskich

Szymon Szynkowski vel Sęk, radny PiS: - Przepisy prawa w takich przypadkach są jasne. Szkody powstałe z tytułu takich zdarzeń jak przewrócenie się drzewa czy upadek gałęzi obarczają właściciela terenu, na którym stoi drzewo. Ustalenie właściciela nie powinno być trudne. Mamy przecież mapy terenów, plany. Taka "spychologia" w przypadku miejskich jednostek nie powinna być w żadnym wypadku stosowana. Rozwiązanie sprawy przez jednostki podległe miastu powinno być dużo szybsze, a mieszkaniec w ogóle nie powinien znaleźć się w takiej sytuacji.
Marek Sternalski, przewodniczący PO w Radzie Miasta Poznania: - Działania jednostek podległych urzędowi powinny być w takich sprawach skoordynowane. Powinna być jasność co do tego. Jeżeli nawet nie ma pewności, czy to jedna, druga, czy też trzecia miejska instytucja, to i tak miasto powinno rozwiązać ten problem. Przy takiej sprawie mieszkaniec powinien się zwrócić do nas, radnych. W takich sytuacjach zawsze staramy się pomóc.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)