Polacy chcą droższych seriali
Statystyczny Polak w ubiegłym roku spędzał przed telewizorem ok. 4 godzin dziennie. Telewizje chcą to wykorzystać. Przedstawiciele branży producenckiej przewidują, że nowe seriale przyciągną więcej widzów. Zapowiadają produkcje za ogromne pieniądze i realizowane z iście hollywoodzkim rozmachem.
Choć w polskiej telewizji nadal królują seriale komediowe, to firmy producenckie zamierzają nieco zmienić kierunek. Teraz ma być więcej produkcji historycznych i kryminalnych. Powodem tych zmian jest kryzys na rynku reklamy telewizyjnej. Zdaniem producentów to może zmusić stacje TV do mocniejszego inwestowania w seriale zamiast w programy rozrywkowe na żywo. Koszty ich produkcji są ogromne, a oglądalność spada z sezonu na sezon.
Teraz można się spodziewać więcej seriali i filmów fabularnych o tematyce historycznej. Są one bardzo kosztowne ze względu na konieczność odtworzenia realiów historycznych, ale od wielu lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Ile to razy każdy z nas obejrzał ekranizację "Trylogii" Sienkiewicza?
Na jesieni do kin trafi "Bitwa pod Wiedniem", która kosztowała aż 50 mln zł. W jej finansowanie włączył się KGHM - donosi "Rzeczpospolita". W planach jest również nakręcenie filmu "Miasto" w reżyserii Jana Komasy. Będzie to film o powstaniu warszawskim, a jego realizacja ma kosztować nawet 20 mln zł.
Ryszard Sibilski, dyrektor zarządzający spółki Endemol, ocenia, że Polakom nudzą się już lekkie, komediowe formaty telewizyjne. Jego zdaniem ich miejsce zastąpią seriale przypominające produkcje filmowe. Nakręcenie serialu z wyższej półki, zwłaszcza historycznego, może kosztować nawet 700 tys. zł za odcinek.
Z tego powodu można spodziewać się większej liczby produkcji paradokumentalnych i telenowel, jak np. "Pamiętniki z wakacji" czy "Surowi rodzice". Wyprodukowanie jednego odcinka takiego programu to ok. 150 tys. zł.
Dane z 2011 roku wykazują, że najwięcej telewidzów przyciągały seriale: "Ranczo" (8,51 mln), "M jak miłość" (8,41 mln), "Ojciec Mateusz" (5,95 mln) oraz "Na dobre i na złe" (5,52).