Kultowa kostka znika z półek. Niemcy uznali, że się nie opłaca
Mydło Fa, symbol lat 90. i popularny produkt, przestaje być dostępne. Koncern Henkel zdecydował o wycofaniu go z oferty, koncentrując się na bardziej dochodowych produktach, takich jak żele pod prysznic i dezodoranty.
Słynne mydło Fa, które zyskało popularność w latach 90., znika z półek - pisze bizens.interia.pl. Decyzja koncernu niemieckiego Henkel wynika z potrzeby optymalizacji oferty i skupienia się na produktach o wyższej marży. Mydło Fa było symbolem zachodniego stylu życia, a jego historia sięga 1954 roku.
Henkel postanowił skoncentrować się na bardziej dochodowych liniach, takich jak żele pod prysznic i dezodoranty, które wróciły na rynek w sierpniu 2025 roku. Mydło w kostce, mimo swojej kultowej pozycji, nie przynosiło już oczekiwanych zysków, co przesądziło o jego wycofaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadzą second hand. Ściągają towar za milion złotych
Hit z początku lat 90. XX wieku
Piosenka "Mydełko Fa", stworzona przez Marlenę Drozdowską i Marka Kondrata, była satyrą na komercyjne przeboje i przyczyniła się do popularności mydła. Mimo że utwór miał charakter żartobliwy, szybko stał się hitem, co dodatkowo umocniło pozycję mydła Fa na rynku.
Jak pisał portal kobieta.wp.pl, piosenka nie miała być żadnym hitem. Marlena Drozdowska wspomina, że wszystko zaczęło się zupełnie przypadkowo, podczas sesji w studiu nagraniowym. – Złożyło się coś takiego, co obserwuję do dzisiaj na koncertach… Po prostu jakaś dziwna energia jest w tym utworze – przyznała artystka w rozmowie z Anną Jurksztowicz. To właśnie ta "dziwna energia" sprawiła, że piosenka nie tylko przetrwała próbę czasu, ale do dziś domyka każdy koncert Drozdowskiej.
Tuż po nagraniu utworu piosenkarka jeszcze nie wiedziała, że kawałek już żyje własnym życiem. Trafił do podziemia muzyki chodnikowej i... na nieautoryzowane kasety. – Trzy dni po nagraniu idę przez Plac Konstytucji i słyszę nas w UKF-ie. Facet sprzedaje pirackie kasety z brunetką topless na okładce! A my nawet nie wypuściliśmy jeszcze płyty – wspominała w rozmowie ze Złotą Sceną.
Piosenka, która miała być żartem, zaczęła krążyć bez kontroli. Bez kontraktów, bez praw autorskich, za to z ogromnym echem wśród fanów.