Polacy wodzeni za nos. Tak firmy mogą wykorzystać zapachy
Budowanie wizerunku za pomocą określonych aromatów to trend, który wzbudza coraz większe zainteresowanie firm i ich marketingowców - informuje w poniedziałek "Puls Biznesu". Polacy na przykład lubią zapach skoszonej trawy oraz powietrza po deszczu.
07.08.2017 | aktual.: 07.08.2017 06:39
Badania dowodzą, że aż 94 proc. przekazów promocyjnych skupionych jest na dotarciu do konsumenta poprzez zmysł wzroku i słuchu. Jednak aż 75 proc. codziennych emocji jest wywołanych tym, co ludzie odczuwają dzięki powonieniu.
Okazuje się, że to właśnie zapach jest jednym z narzędzi, obok których marketingowcy nie powinni przechodzić obojętnie.
Tym bardziej że dzięki odpowiednio dobranym kompozycjom zapachowym klienci lepiej zapamiętują i szybciej rozpoznają marki, a to natomiast ma pozytywny wpływ na budowanie ich trwałego wizerunku i na chęć dokonania zakupu.
Jednak reakcja na określone aromaty może być różna w zależności od regionu i obszaru kulturowego. Polacy pozytywnie reagują na zapach świeżo skoszonej trawy i powietrza po deszczu.
Ulubione zapachy wykorzystują sklepy i firmy, o czym pisaliśmy już na naszych łamach wielokrotnie. Na przykład przed świętami decydujący jest zapach pomarańczy.
- Najłatwiej teraz trafić do stanowiących potężną grupę klientów 40-latków przez nutę pomarańczy. Dla nich ten akurat zapach kojarzy się ze świętami w PRL. Przypomina emocje związane z otwieraniem prezentów i dzieciństwem - mówił nam pod koniec ubiegłego roku ekspert w tej dzidzinie, dr Marek Borowiński.