Polscy przewoźnicy w potrzasku. Skąd brać kierowców, gdy brakuje rąk do pracy?
Zawód kierowcy jest jednym z najbardziej deficytowych w Polsce. Bez kierowców świadczenie usług transportu drogowego jest praktycznie niemożliwe, a zdobycie i utrzymanie pracowników jest dla firm transportowych coraz większym wyzwaniem. W jaki sposób można mu sprostać?
21.05.2018 | aktual.: 23.05.2018 12:06
Bezrobocie w Polsce jest wyjątkowo niskie. Według ostatnich danych Eurostatu wynosi ono tylko 4,4%. Z jednej strony taka liczba cieszy - w końcu świadczy o dobrej kondycji naszej gospodarki. Jednak warto mieć na uwadze drugą stronę medalu, tę, z której doskonale zdają sobie sprawę przedsiębiorcy: dla pracodawców wszystkich branż niskie bezrobocie oznacza spory problem ze znalezieniem pracowników.
Duży problem polskich firm transportowych
Branża transportowa boryka się z brakiem kierowców zawodowych od kilku lat. Obecny niski poziom bezrobocia tylko ten problem potęguje. Według różnych danych w Polsce brakuje od 30 do nawet 100 tys. kierowców zawodowych. Rosnące PKB, które podobnie jak niskie bezrobocie samo w sobie jest dobrym sygnałem, pośrednio przyczynia się do kryzysu w branży transportowej - zapotrzebowanie na usługi transportowe jest coraz wyższe, a kierowców, którzy mogliby obsłużyć rosnącą liczbę zleceń, nie przybywa.
Przewoźnicy, zamiast skupić się na rozwijaniu głównego obszaru działalności, to znaczy podnoszeniu jakości usług i zdobywaniu nowych rynków, bezpowrotnie tracą czas i energię na ciągłe pozyskiwanie kierowców. Znalezienie nowego pracownika często zajmuje pracodawcy nawet 3 miesiące - a przecież oprócz zatrudniania nowych osób, trzeba się jeszcze postarać o to, by utrzymać obecnych, bo sytuacja sprzyja wysokiej rotacji. Przedsiębiorcy chwytają się różnych sposobów na to, by przez braki kadrowe nie doprowadzić do utraty płynności finansowej.
Dotarcie z ofertą do potencjalnych pracowników nie jest proste. Nie wystarczy już banner przy drodze czy ogłoszenie na plandece. Żeby znaleźć kandydatów na kierowców, pracodawcy muszą podejść do tematu z większym rozmysłem.
Gdzie szukać kandydatów na kierowców?
W dobie informatyzacji coraz więcej działań przenosi się do sieci - proces rekrutacji nie jest wyjątkiem. Coraz większa popularność internetowych serwisów rekrutacyjnych sprawia, że szukanie pracy tradycyjnymi ścieżkami - np. w gazecie - już dawno odeszło w niepamięć. Największą pewność znalezienia odpowiedniego pracownika dają portale poświęcone konkretnym sektorom - zamieszczając ogłoszenia w takich miejscach pracodawca ma pewność, że jego oferta dotrze do osób zainteresowanych pracą w danej branży.
W branży transportu drogowego takim miejscem jest TransJobs.eu. Misją serwisu jest maksymalne skrócenie czasu potrzebnego na rekrutację kierowców. Jak to działa? TransJobs.eu buduje społeczność kierowców, którzy tworzą w serwisie swój profil zawodowy określając swoje doświadczenie i preferencje, także te dotyczące wysokości zarobków. Po zarejestrowaniu się, pracodawcy za pomocą prostego formularza zamieszczają swoje oferty. Co ważne, wymagane jest podanie wysokości oferowanego wynagrodzenia, co trzeba uznać za dobrą praktykę. W czasach, gdy mamy do czynienia z rynkiem pracownika, ukrywanie stawek mija się z celem.
Tym, co wyróżnia TransJobs.eu spośród innych serwisów z ofertami pracy, jest przebieg procesu rekrutacyjnego po zamieszczeniu przez pracodawcę ogłoszenia. Oprócz tego, że kierowcy mogą aplikować na interesujące ich oferty, serwis natychmiast po dodaniu ogłoszenia dopasowuje do niego najlepszych kandydatów. Algorytmy wybierają tych kandydatów, którzy spełniają wymagania pracodawcy i posiadają wysoki rating wskazujący na intensywność poszukiwań nowej pracy.
Dzięki temu pracodawca nie musi bezczynnie oczekiwać na kontakt ze strony kandydatów lub spływające na maila różnej jakości CV, ale może od razu przystąpić do przeglądania profili i kontaktu z kierowcami, którzy najbardziej go zainteresują. Efekt? Dzięki jednemu ogłoszeniu w kilka dni można znaleźć idealnego kierowcę, a także nawiązać kontakt z większą liczbą zainteresowanych, z którymi można rozmawiać o nawiązaniu współpracy w dłuższej perspektywie czasowej.
Jak mówi Marcin Wolak, jeden z twórców platformy TransJobs.eu, plany są takie, aby w niedługim czasie obsługiwać całą branżę TSL (transport-spedycja-logistyka) we wszystkich zawodach. Ważne jest, by na bieżąco dostarczać użytkownikom rozwiązań i funkcjonalności, które jeszcze bardziej usprawnią proces rekrutacji czy szukanie nowej pracy. Naszym celem - dodaje Wolak - jest wyznaczać nowe kierunki rozwoju dla serwisów internetowych z ofertami pracy, bo te po przeniesieniu ogłoszeń z druku do internetu zatrzymały się na pewnym etapie wiele lat temu, nie wykorzystując potencjału i dynamiki mediów elektronicznych. Niskie bezrobocie czy brak odpowiednich specjalistów na rynku to jedno. Dziś nadal problemem jest to, że firmy i kandydaci nie odnajdują się na rynku pracy, choć mogą stać dosłownie obok siebie. I to właśnie zmieniamy, zaczynając od branży transportowej - podsumowuje Wolak.
Platforma TransJobs.eu istnieje na rynku od roku. W tym czasie z usług serwisu skorzystało kilka tysięcy firm transportowych - zarówno tych wykonujących transport krajowy, międzynarodowy, jak i typowo lokalnych (np. świadczących usługi komunalne czy przewóz materiałów sypkich w obrębie placu budowy). A liczba potencjalnych pracowników? Swoje profile założyło już niemal 50 tys. kierowców. Nigdzie indziej przewoźnicy nie znajdą tak wielu kandydatów na kierowców w jednym miejscu. Zdecydowanie warto śledzić rozwój tego wrocławskiego start-upu.