Polska edukacja nie nadąża za rynkiem pracy
"Mamy gigantyczną "nadprodukcję magistrów", przez co szeregi wykształconych bezrobotnych powiększają się"
Polska edukacja nie jest dostosowana do potrzeb rynku pracy. Mamy gigantyczną "nadprodukcję magistrów", przez co szeregi wykształconych bezrobotnych powiększają się - alarmuje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Centrum imienia Adama Smitha.
Szef ZPP Cezary Kaźmierczak uważa, że wprowadzając w naszym kraju reformę edukacji zniszczono szkolnictwo zawodowe. Wprowadzono system amerykański, ale bez zrozumienia jego idei. Według niego, w USA licencjat jest w istocie szkołą zawodową, w której nabywa się praktycznych umiejętności. Po ukończeniu tego poziomu edukacji jest się dobrze przygotowanym do pracy fachowcem.
Polecamy: Rekordowe zarobki w Dolinie Krzemowej
W Polsce - jak dodaje Kaźmierczak, rozpowszechnianie jest przekonanie, ze wykształcenie jest wartością samą w sobie - przez co kształci się dziesiątki tysięcy ludzi w zawodach, w których nigdy nie będą pracować.
By poprawić tę sytuację, Opolszczyzna postanowiła edukację ustanowić jednym z głównych priorytetów - mówi marszałek tego województwa Józef Sebsta. Wprowadzono już kilka programów. Centrum Adama Smitha pracuje nad zintegrowanym modelem kształcenia zawodowego w województwie opolskim. Proponuje między innymi powołanie Wyższej Szkoły Zawodowej, która będzie kształciła młodych ludzi na kierunkach, na które jest zapotrzebowanie na Opolszczyźnie.