Polska firma wyprodukowała skarpetki z Hitlerem. W Muzeum Auschwitz oburzenie
Skarpetki o nazwie "Adolf" jeszcze do niedawna reklamowane, jako "zręczny strateg i urodzony przywódca", który ma zadbać o porządek w szufladzie. Historycy są oburzeni wykorzystywaniem wizerunku zbrodniarza w celach marketingowych.
Twórca i dyktator III Rzeszy odpowiada za śmierć milionów ludzi. Nie przeszkadza to jednak polskiej firmie Nanushki należącej do Teneo Group zarabiać na jego wizerunku. Na skarpetki z wizerunkiem Adolfa Hitlera zwróciło uwagę Muzeum Auschwitz.
Opis, który uchwyciło na screenie Muzeum, został już zmieniony tak, by nie kojarzył się z nazistowskim przywódcą. Obecnie czytamy, że skarpetki przedstawiają "maklera, finansistę, biznesmena i filantropa".
– Producenci tych skarpetek nie zdali egzaminu z wrażliwości, taktu i szacunku - mówi "Wyborczej" Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof, który również wpadł w internecie na kontrowersyjny produkt.
Zobacz także: „Na koniec życia chciałabym wreszcie wyjść z obozu”
Producent skarpetek tłumaczy, że te nie gloryfikują Hitlera, a przedstawiony na nich Adolf to postać satyryczna. „Zamysłem stworzenia tego projektu było przedstawienie postaci w sposób prześmiewczy i komiczny. Czy Hitler nosiłby różowy krawat? Czy Adolf byłby zachwycony, gdyby codziennie deptano jego wizerunek? Uważamy, że w dzisiejszych czasach należy mieć odrobinę dystansu do otaczającego nas świata. Wszyscy znamy historię i uważamy, że II wojna światowa to coś okropnego ale to jest historia, której nie zmienimy oraz nie wymażemy, a nasz skarpetkowy Adolf nie wpłynie w żaden sposób na los świata" - cytuje Tomasza Bukowskiego z Teneo Group "Gazeta Wyborcza".