Polska sceptyczna wobec pomysłów KE na liberalizację kolei

Rozwiązania proponowane przez Komisję Europejską w tzw. czwartym pakiecie kolejowym mogą niekorzystnie wpłynąć na polski rynek, a ich przyjęcie może rodzić obawy co do dalszego istnienia niektórych przewoźników - uważa wiceminister transportu Andrzej Massel.

Polska sceptyczna wobec pomysłów KE na liberalizację kolei
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

02.05.2013 | aktual.: 02.05.2013 09:02

Komisja Europejska przedstawiła założenia tzw. czwartego pakietu kolejowego pod koniec stycznia br. Propozycje KE przewidują m.in. otwarcie od 2019 r. rynku krajowych przewozów pasażerskich, wzmocnienie niezależnych zarządców infrastruktury, a także wprowadzenie obowiązkowej procedury przetargowej przy zawieraniu umów o świadczenie usług publicznych.

W odpowiedzi na interpelację poselską Jerzego Polaczka (PiS) wiceminister Massel zwrócił uwagę, że data pełnej liberalizacji rynku kolejowego nie jest jeszcze przesądzona i będzie zależała zarówno od terminu przyjęcia IV pakietu kolejowego, jak i ostatecznego brzmienia poszczególnych dyrektyw.

Jednak - jak zauważył - propozycje KE w obecnym brzmieniu mogą niekorzystnie wpłynąć na polski rynek kolejowy. "Proponowany przez Komisję Europejską pełny rozdział instytucjonalny zarządcy infrastruktury i podmiotów wykonujących działalność przewozową będzie skutkował koniecznością dokonania istotnych przekształceń kapitałowych na polskim rynku kolejowym oraz wprowadzenia istotnych zmian w zasadach funkcjonowania podmiotów zarządzających infrastrukturą oraz wykonujących przewozy kolejowe, w tym w sposobie sprawowania nad nimi nadzoru" - napisał Massel.

Odniósł się także do pomysłu wprowadzenia obowiązkowej procedury przetargowej przy zawieraniu umów o świadczenie usług publicznych, czyli np. zlecaniu przewozów na danej linii. - Rząd RP kierunkowo popiera zwiększanie konkurencyjności na rynku pasażerskich przewozów kolejowych - zapewnił. - Ma jednak szereg wątpliwości co do rozwiązań proponowanych przez KE - dodał.

Wyjaśnił, że rząd byłby gotów poprzeć wymóg rozpisywania przetargów na przewozy, ale przy założeniu, że nie dotyczyłoby to zarządów województw. W Polsce to właśnie zarządy województw zajmują się organizacją przewozów na swoim terenie, kilka z nich, jak woj. mazowieckie, śląskie, dolnośląskie czy wielkopolskie powołało nawet własne spółki kolejowe. Gdyby nie mogły im zlecać przewozów, sens ich działalności, a także dotychczasowych inwestycji w te firmy, stanąłby pod znakiem zapytania.

Massel zaznaczył, że rząd podejmuje działania, które mają zapewnić Polsce czas na dokonanie ewentualnych przekształceń na rynku kolejowym, które umożliwiłyby sprawne funkcjonowanie polskim przedsiębiorstwom kolejowym. Przypomniał też, że kształt poszczególnych przepisów nie jest jeszcze przesądzony.

Jak zauważył w rozmowie z PAP ekspert rynku transportowego i wykładowca Szkoły Głównej Handlowej dr Paweł Lesiak, państwa członkowskie często domagają się okresów przejściowych, gdy proponowane przez Unię przepisy budzą ich obawy. - Tak było choćby z transportem drogowym - kiedy Polska wchodziła do UE, państwa członkowskie domagały się ochrony swoich rynków - przypomniał.

- Ważne jest jednak to, żeby ten okres przejściowy wykorzystać na solidne przygotowanie się do nowych przepisów, żeby go nie przespać - zauważył. Wyjaśnił, że jeżeli rzeczywiście propozycje czwartego pakietu kolejowego wejdą w życie, to Polska powinna przede wszystkim uporządkować funkcjonowanie przewozów pasażerskich na poziomie lokalnym i regionalnym.

Agata Kalińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)