Polski Disneyland nie wiadomo za co 

Kosztem 750 mln euro (3,27 mld zł) w Grodzisku Mazowieckim ma powstać największy w Europie Środkowej i Wschodniej park rozrywki o nazwie Adventure World Warsaw. Rzecz w tym, że nie wiadomo, kto ma to sfinansować - czytamy w "Pulsie Biznesu".

Obraz
Źródło zdjęć: © Las Palm

Pod inwestycję przeznaczono 240 ha i ma znaleźć tam zatrudnienie 1000 osób. Park chce zbudować firma Las Palm, której szefuje Holender Peter Mulder. Jej większościowym udziałowcem jest kontrolowana przez niego luksemburska spółka Finalsa z kapitałem ledwie 250 tys. euro.

Sam Mulder nie chce ujawniać ewentualnych inwestorów oraz źródeł finansowania - czytamy w gazecie. Jednak władze Grodziska Mazowieckiego liczą, że projekt zostanie zrealizowany, ponieważ Las Palm już generuje znaczące koszty np. obsługi kancelarii prawnej, projektantów, a nawet zaliczek dla części właścicieli gruntów.

"Puls Biznesu" wylicza jednak spektakularne porażki Petera Muldera. W Holandii prowadził dwie spółki, które zbankrutowały. Jedna z nich była powiązana z planowaną budową chłodni w Radomiu. Mulder otworzył w tym celu aż cztery spółki w Polsce. Jedna z nich - Frecisol Polska - zakończyła swój żywot zaledwie rok po uruchomieniu. Zarządca nie otrzymał absolutorium od jej udziałowców, ci postawili spółkę w stan likwidacji, a jemu samemu zarzucili "doprowadzenie do konieczności postawienia spółki w stan likwidacji" oraz " przekroczenie swoich uprawnień, dotyczących podpisywania dokumentów finansowych i umów".

Druga spółka PM Investment, która miała budować radomską chłodnię również nie wyszła poza papierowy wpis do KRS. Sprawozdania finansowe z kolejnych lat wykazywały jedynie straty. Choć firma nadal istnieje, to nie prowadzi rzeczywistej działalności - informuje "Puls Biznesu". Inwestycja w Radomiu ostatecznie jednak powstała, ale zarządza nią czwarta spółka Muldera, czyli Frigo Radom. Jej właścicielem jest jednak holenderski Frigoland. Jak to się stało? Mulderowi wystarczyło pieniędzy na budowę zaledwie budynku biurowego, więc namówił Frigoland do wyłożenia pieniędzy na chłodnię.

To jednak nie koniec niepokojących informacji na temat biznesów prowadzonych przez Perea Muldera. Na polskich forach internetowych w Holandii pojawiają się oskarżenia naszych rodaków wobec firmy Mupol, która zatrudniała Polaków w kraju tulipanów do prac sezonowych. Choć właścicielem 49 proc udziałów w tej firmie był kuzyn Muldera, to faktycznie kierował nią właśnie Peter Mulder.Pozostałe 51 proc. należało do Finalsy, która teraz zamierza współrealizować park rozrywki w Grodzisku Mazowieckim.

Wybrane dla Ciebie

Najlepiej płatne kierunki studiów w Polsce. Zarobki sięgają 15 tys. zł
Najlepiej płatne kierunki studiów w Polsce. Zarobki sięgają 15 tys. zł
UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Rusza system kaucyjny. "Na początku będzie dominowała zbiórka ręczna"
Rusza system kaucyjny. "Na początku będzie dominowała zbiórka ręczna"
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki