Poranny szkic walutowy
Wczorajsze zachowanie kursu eurozłotego wynika z braku płynności na rynku - serwisy informacyjne cytowały wypowiedź jednego z dealerów walutowych z Bukaresztu, który wskazał na zlecenia banków londyńskich jako przyczynę znaczącej deprecjacji leja, która bardzo przypomina zachowanie złotego w trakcie wczorajszego handlu.
30.12.2008 09:25
Co charakterystyczne, po ustaleniu fixingu na ten dzień presja na osłabienie złotego znacząco zmalała i dzień zakończył się na poziomach, których można jeszcze było oczekiwać przy otwarciu. Trudno tego rodzaju zachowanie nazwać manipulacją, gdyż brak jest wystarczających dowodów, niemniej jednak, wzrost EURPLN z 4,06 do 4,19 w bardzo krótkim czasie (niecałe 60 minut) wygląda co najmniej tak, jakby na rynku wówczas praktycznie nie było innych zleceń.
Pozostając w problematyce rynku lokalnego warto jeszcze wspomnieć o komentarzu prezesa NBP, Sławomira Skrzypka, który stwierdził, iż raport o przyjęciu euro wymaga poprawek, wskazując na recesję w Unii jako główną przyczynę konieczności wprowadzenia zmian w raporcie. Znając większość z prezentowanych do tej pory opracowań składowych raportu nie mogę jednak do końca zgodzić się z prezesem NBP, gdyż rzadko które dotykało treści podatnych na tego rodzaju czynnik. Drugą ważną informacją był wyciek treści ekspertyzy zespołu doradców premiera, pracujących pod przewodnictwem Michała Boniego, z której wynikałoby, iż prognozy rządu co do tempa wzrostu PKB są zbyt optymistyczne. Dość szybko nadeszło to jednak zdecydowane dementi - zareagował minister Boni wskazując na roboczy charakter raportu, na który dopiero eksperci mieli nałożyć swoje ekspertyzy (wyciek miałby dotyczyć jedynie pewnych punktów odniesienia wynikającego z opracowań firm doradczych tudzież analiz NBP). Są to raczej niekorzystne dla złotego
informacje, ale nie ma się co oszukiwać - brak płynności pod koniec roku sprawia, że z kursem EURPLN może się stać praktycznie wszystko, czego przykład widzieliśmy wczoraj. Możliwe, że dziś także przed fixingiem kilku graczy postanowi sztucznie wywindować kurs.
Na rynku międzynarodowym handel wyglądał równie niepłynnie, choć brak było tak spektakularnych ruchów jak wczorajsza „winda” na EURPLN. Zgodnie z oczekiwaniami, drożała ropa. Publikowane wczoraj dane makroekonomiczne nie miały zbyt dużego znaczenia dla inwestorów. Dolar nieco zyskał na wartości pod koniec dnia głównie dzięki zapowiedzi Treasury, iż zaangażuje się w dofinansowanie spółki GMAC, finansowo zaangażowanej w udzielanie pożyczek na zakup samochodów oraz powiązanej z General Motors. Spadek EURUSD był znaczący, z ponad 1,4320 do obecnych 1,4030. W ciągu tygodnia oczekiwałbym raczej osłabienia dolara, gdyż niepokoje na Bliskim Wschodzie zwykle szkodzą „zielonemu” przez oczekiwania na wzrost cen ropy naftowej oraz znaczenie tego surowca dla amerykańskiej gospodarki. Publikowane dziś indeksy koniunktury dla gospodarki amerykańskiej także nie będą sprzyjały poprawie wyceny dolara.
Piotr Denderski
Advanced Financial Solutions