Porozmawiaj o kredycie ze swoją komórką
Nie lubisz wpisywać numerów kont? No to zacznij mówić, do kogo chcesz wysłać pieniądze. Polska firma Fido Intelligence wdraża bankowość mobilną sterowaną całkowicie głosem. To już nie wydawanie komend, ale rozmowa ze swoim własnym bankowym kontem.
03.10.2012 | aktual.: 16.10.2016 16:45
Podobnego rozwiązania na świecie brak. Choć dziś możemy powiedzieć do swojej komórki, by zadzwoniła do Mietka czy Staszka, to nie jest to jeszcze rozmowa. Tę jako pierwsza na świecie proponuje firma Fido Intelligence w aplikacji iBank. Nieważne, czy spytamy komórkę "Jakie jest moje aktualne saldo na koncie oszczędnościowym?" czy tę samą treść zawrzemy w słowach "Ile jest jeszcze sianka do wydania?", komórka wyświetli nam tę samą odpowiedź. Aplikacja zrozumie nawet sens przekleństw!
- Chcieliśmy, aby iBank rozumiał mowę, jakiej na co dzień używamy, a nie tylko podstawowe zwroty - tłumaczy Iza Kielusiak z Fido Intelligence.
Aplikacja ma pomóc w obsłudze bankowości mobilnej. Na komputerze wklepanie kilkunastocyfrowego numeru konta nie stanowi większego problemu, jednak na smartfonie, nawet ze sporym wyświetlaczem jest to już kłopot. iBank ma ułatwić więc poprawić tzw. usability w banku w komórce. Wystarczy, że powiemy "Prześlij stówę Krzyśkowi", a aplikacja to zrobi. Jeśli będziemy mieli kilku Krzysztofów, od których wcześniej dostaliśmy pieniądze lub je im przelewaliśmy, to spyta, do którego konkretnie te 100 zł ma powędrować.
- Aplikacja umożliwia wykonanie wszystkich funkcji w bankowości mobilnej. Powie, ile mamy środków na koncie, jaki mamy limit na karcie, sprawdzi, ile wydaliśmy w ciągu ostatniego miesiąca na paliwo - mówi Iza Kielusiak.
Może też przypomnieć, że 10. każdego miesiąca płacimy ratę kredytu hipotecznego, a 15. zazwyczaj płacimy za prąd. Wystarczy wtedy powiedzieć na przykład "Spłać ratę i zapłać za prąd". I po sprawie. Wcześniej oczywiście musimy się zalogować do naszej bankowości mobilnej. Wybór metody Fido Intelligence pozostawia już bankom. Na początku będzie to zapewne standardowo login i hasło, w przyszłości jednak system może rozpoznać nas po głosie.
Aplikacją zainteresowane były dotąd dwa polskie banki, kilka dni temu zgłosiły się kolejne. Najprawdopodobniej pierwsze transakcje za pomocą iBanku będzie można realizować już na początku przyszłego roku. Jeśli program się przyjmie, to trafi do następnych instytucji. Dziś wprawdzie większość Polaków sprawy bankowe załatwia przed ekranem komputera, ale z czasem coraz więcej osób będzie chciało robić to samo, tyle że przez komórkę.
- Pokazywaliśmy iBank w Dolinie Krzemowej. Odbiór był bardzo pozytywny - chwali się Iza Kielusiak.
Sam iBank powstał w Gdańsku, ale Fido Intelligence ma też swoją filię w Palo Alto. Firma nie zajmuje się stricte opracowywaniem technologii dla banków, ale tworzeniem algorytmów umożliwiających zrozumienie języka ludzi przez komputery.
Dzięki temu nie będzie trzeba w Google'a wpisywać słów kluczowych typu: "praca warszawa ślusarz", ale wystarczy powiedzieć czy napisać: "Znajdź propozycje pracy dla ślusarza w Warszawie". System zamiast 40 mln zbędnych stron, poda nam jak na tacy jedną, ale najważniejszą dla nas odpowiedź. Ten, kto wymyśli taki program i nauczy komputery mówić oraz rozumieć, zostanie człowiekiem bogatszym od Billa Gatesa i Marka Zuckerberga razem wziętych.
Skąd więc iBank? To element strategii Fido Intelligence, który komercjalizuje swoje produkty, by zdobyć pieniądze na dalsze badania nad dekoderem lingwistycznym, jak profesjonalnie nazywa się program, który umożliwi rozmowę człowieka z komputerem. Banki były tu więc idealnym partnerem do biznesu.
Co ważne, stworzony przez Fido Intelligence już dziś program działa nie tylko w języku polskim, ale także angielskim. Już rozpoczęto proces jego patentowania. Na wypadek gdyby znalazł się jakiś Zuckerberg zainteresowany polską technologią...