Posłanka wygadała się ws. cen prądu. "Zanim się Polacy zorientują..."

- Dobrze, że one wejdą w lipcu a nie na przykład w sezonie grzewczym w grudniu. Bo realnie minie pół roku zanim Polki i Polacy zorientują się, o ile to wzrosło - tak posłanka Lewicy skomentowała zamiar okrojenia mechanizmu mrożenia cen energii elektrycznej.

Posłanka wygadała się ws. cen prądu. "Zanim się Polacy zorientują..."
Posłanka wygadała się ws. cen prądu. "Zanim się Polacy zorientują..."
Źródło zdjęć: © PAP | Rafa� Guz
oprac. AS

03.03.2024 15:12

Słowa Anny Marii Żukowskiej padły w odniesieniu do wypowiedzi ministry klimatu i środowiska. Paulina Henning-Kloska zasugerowała w "Polsat News", że program mrożenia cen energii elektrycznej zostanie poluzowany. Od lipca rachunki mają pójść w górę nawet o 30 zł miesięcznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Miliarder zdradza "wielką ściemę" w handlu częściami samochodowymi Maciej Oleksowicz Inter Cars #19

Żukowska w trakcie debaty w TVN24 stwierdziła, że moment, w którym rząd zafunduje Polakom podwyżki cen prądu, jest korzystny, bo w połowie roku będziemy wiedzieli, czy "spadek inflacji jest trwały i czy będą odpowiednie warunki gospodarcze do uwolnienia cen energii".

Szefowa klubu Lewicy zauważyła jednak, że dla niektórych jednoosobowych gospodarstw domowych podwyżki "mogą okazać się drastyczne".

Zwiększone rachunki za prąd w okresie zimowym mają głównie dwie przyczyny. Pierwsza wynika ze skrócenia długości dnia i, co za tym idzie, dłuższego korzystania ze sztucznego oświetlenia. Druga to efekt tego, że Polacy spędzają w mieszkaniach i domach więcej czasu, niż w trakcie ciepłych miesięcy.

Efekt? W skali całego kraju użytkownicy w lato zużywają do 22-23 MW. Niedawny rekord zimowy, który padł w styczniu 2024 r. wynosi natomiast 28,6 MW.

Od lipca ceny prądu pójdą w górę

Przypomnijmy, że obecne ceny energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych wynikają z zamrożenia przez rząd cen prądu. Do końca czerwca 2024 r. gospodarstwa domowe obowiązuje cennik z 2022 roku.

Jednocześnie rząd wprowadził także ograniczenie zużycia energii, którą można nabyć po niższej, zamrożonej cenie. Podstawowy limit wynosi 1500 kWh. Spotkało się to z krytyką posiadaczy pomp ciepła, które zużywają dużo prądu i sprawiają, że ich posiadacze przekraczają limit zużycia.

- Moje roczne zużycie prądu wynosi 9000 kWh, a będę chroniony taryfą tylko do 1500 kWh. W 2023 r. zużyłem 9000 i byłem chroniony do 3000 kwh. Dostałem dofinansowanie w wysokości 1,5 tys. zł w związku z posiadaniem pompy ciepła. W tym roku nie ma informacji o tym wsparciu - pisał w liście do redakcji money.pl pan Aleksander.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)