Posłowie na kwasie

Z jednej strony banda rozhisteryzowanych ekologów, z drugiej pazerni "biznesmeni", a pośrodku zdezorientowany Kowalski. Gdzieś zza winkla wyglądają niczym grupka podwórkowych łobuzów posłowie PO, a nad wszystkim powiewa poszarpana flaga Unii Europejskiej. O co to całe zamieszanie? O akumulatory i baterie, a dokładnie o ich recykling.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP | Gerard Julien

Mądrych w tej sprawie nie ma. Obrońcy przyrody przekonują, że nowa ustawa forsowana przez PO i popierana przez - uwaga! - Ministerstwo Środowiska zafunduje nam katastrofę ekologiczną. Przedsiębiorcy przekonują, że tego wymaga wolny rynek. Tymczasem zdrowy rozsądek podpowiada nam, że to wszystko pic na wodę, fotomontaż. Oto skandal, bezlitośnie obnażający indolencję naszych parlamentarzystów i kulejący system prawodawczy.

Sprawa wlecze się od 2009 roku, gdy Sejm rozpoczął prace nad dostosowaniem polskiego prawa do trzy lata starszej Dyrektywy UE 2006/66/WE. Bruksela zaleca w niej, by kraje członkowskie zajęły się odzyskiwaniem zużytych baterii i akumulatorów, zneutralizowaniem ich szkodliwego wpływu na środowisko i ich recyklingiem. „Systemy te powinny być tak zaprojektowane, aby uniknąć dyskryminacji w stosunku do przywożonych baterii i akumulatorów, ograniczeń w handlu i zakłóceń konkurencji” - podaje dokument.

Sejm ustawę przyjął na początku marca 2009 roku i przesłał do Senatu, gdzie zgłoszono kilka poprawek, a wśród nich tę Andrzeja Grzyba z PO, by akumulatory i baterie przetwarzały tylko i wyłącznie zakłady prowadzące recykling ołowiu i jego związków oraz tworzyw sztucznych. I chociaż brzmienie tej poprawki dramatycznie zawężało liczbę podmiotów, które będą mogły zajmować się przetwarzaniem wszystkich wymienionych w tym punkcie ustawy ogniw, bez głębszego zastanowienia przyjął ją i Senat, i Sejm.

Po wejściu ustawy w życie akumulatorami zajęły się duże firmy, które było stać na zbudowanie linii utylizacji akumulatorów w bezpiecznym, ale też i drogim obiegu zamkniętym. Tym samym przyjęto ostrzejsze przepisy niż zalecała Unia, na dodatek faworyzujące dużych graczy.

W marcu 2011 roku Danuta Pietraszewska z Platformy Obywatelskiej złożyła w resorcie środowiska interpelację w sprawie firmy Loxa, kwestionując poprawkę zgłoszoną przez jej kolegę partyjnego Andrzeja Grzyba. Na dodatek do tego stopnia utożsamiła się w niej z racjami spółki, że przedstawiła je w pierwszej osobie, pisząc, że przyjęta ustawa godzi w ich (jej i firmy) interes, bo promuje tylko największe i najbogatsze zakłady utylizacyjne. Żeby było śmieszniej, kilka tygodni w sprawie tej samej firmy do ministra środowiska napisał inny poseł Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś, przekonując, że Loxa łamie zapisy ustawy, bo przetwarza akumulatory w obiegu otwartym, a według polskiego prawa może to robić tylko w zamkniętym.

Wygrała posłanka Pietraszewska. W lipcu 2011 roku wraz z kilkoma partyjnymi kolegami złożyła do projekt nowej ustawy, w której proponuje, by firmy mogły zajmować się utylizacją akumulatorów i baterii w układzie otwartym bez konieczności przeprowadzania całego procesu w jednym miejscu.

Do sprawy Sejm wrócił niedawno i od razu rozpętała się burza. Ekolodzy przekonują, że cały proces będzie odbywał się w następujący sposób:

Szefowie dużych firm, które zainwestowały w bezpieczne i drogie technologie, klną w żywy kamień. Ręce zacierają właściciele przyszłych zakładów utylizacji baterii i akumulatorów urządzanych w garażach, barakach i drewutniach, liczący już zyski z tortu wartego pół miliarda złotych.

Wybrane dla Ciebie

Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich