Postawił reklamę na miejscu parkingowym. Straż miejska rozkłada ręce
Samochód reklamujący zakład kamieniarski stoi pod cmentarzem w Gdańsku od lat. Mieszkańcy zżymają się, że jego właściciel zablokował na stałe jedno miejsce parkingowe, ale zdaniem policji podstaw do interwencji brakuje. Reklama stoi na parkingu całkowicie legalnie.
Samochód dostawczy oklejony ofertą handlową i numerem telefonu zakładu kamieniarskiego stoi na parkingu pod Cmentarzem Łostowickim od lat - pisze trojmiasto.pl. Serwis donosi, że pojazd niedawno zmienił właściciela. Nowy nabywca nie zdecydował się jednak na usunięcie go z miejsca parkingowego. Zamiast tego nakleił na samochód nowe dane firmowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dealer Rolls-Royce, McLaren, Aston Martina "Sprzedaję 2,5 tys aut rocznie" Piotr Fus w Biznes Klasie
Mieszkańcy są wściekli, ale działanie przedsiębiorcy jest zgodne z prawem. Przedstawicielka Straży Miejskiej powiedziała w rozmowie z trojmiasto.pl, że funkcjonariusze dostali zgłoszenie o samochodzie parkującym na miejscu dla niepełnosprawnych. Okazało się jednak, że pojazd pełniący rolę baneru reklamowego ma za szybą informację o posiadaniu stosownych uprawnień do postoju w takich miejscach.
Serwis pisze również, że podstaw do ukarania kamieniarzy nie znalazła policja, bo samochód ma "wszystko, co trzeba, aby wyjechać na ulice".
Polskie prawo niegotowe na "mobilne" reklamy
Chociaż pojazd ustawiony pod cmentarzem ma blokadę na kole i od dawna nie rusza się z miejsca, służby mają związane ręce. Prawo nie rozróżnia bowiem zwykłego samochodu od auta, które zostaje przygotowane do pełnienia funkcji reklamowej.
Kilka lat temu ówczesny rzecznik Staży Miejskiej w Gdańsku tłumaczył Wirtualnej Polsce, że zgodnie z ustawą o ruchu drogowym, funkcjonariusze mogą zająć się autem, które stwarza zagrożenie dla mieszkańców lub środowiska. Taka sytuacja zachodzi jeżeli z samochodu wyciekają płyny eksploatacyjne, ma wybite szyby, urwane lusterka, opony bez powietrza, lub nie posiada tablic rejestracyjnych.
"Można wówczas domniemywać, że pojazd jest porzucony. Niestety kiedy samochód jest wizualnie w dobrym stanie technicznym, stoi prawidłowo zaparkowany, wówczas nie mamy możliwości interwencji. Nawet jeśli mieszkańcy będą nas informować o aucie od kilku tygodni nie opuszczającym miejsca parkingowego, to i tak będzie ciężko udowodnić przed sądem ten fakt. Właściciel może zakomunikować, że np. korzystał z niego nocą i jego pojazd wcale nie jest porzucony. Nasza interwencja zostanie wówczas uznana za bezzasadną" - dodawał rzecznik SM.