Powrót do wzrostów w USA
Sektor finansowy w Stanach Zjednoczonych okazał się motorem dla zakończenia wczorajszego dnia wzrostami na amerykańskiej giełdzie. Inwestorzy zapomnieli o aferze związanej z piątkowym pozwem skierowanym przez tamtejszego regulatora rynku finansowego (SEC) wobec Goldman Sachs.
20.04.2010 12:10
Okazało się również, iż wysunięte zarzuty zostały przegłosowane różnicą tylko jednego głosu (3 członków komisji było za, a dwóch przeciw). Indeks S&P 500 wzrósł o 0,45% zbliżając się ponownie do 1200 pkt. Pozytywnie zaskoczyły opublikowane w dniu wczorajszym wyniki finansowe Citi Group za I kwartał 2010. Zysk okazał się znacznie wyższy od oczekiwań analityków i wyniósł 4,43 miliardy dolarów.
Indeks wskaźników wyprzedzających koniunktury dla gospodarki USA obliczany przez instytut Conference Board wzrósł dwunasty miesiąc z rzędu i znalazł się na najwyższym poziomie w historii. Główną zaletą tego indeksu jest dobre pokazywanie długoterminowego trendu koniunktury gospodarczej oraz możliwych punktów zwrotnych cyklu ekonomicznego. Na podstawie załączonego wykresu indeksu oraz jego sześciomiesięcznej średniej kroczącej można wnioskować, że jak na razie nie ma podstaw do negatywnej oceny perspektyw amerykańskiej gospodarki w najbliższej przyszłości. Wprost przeciwnie – wzrastający poziom indeksu pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Wzrosło 7 z dziesięciu składowych indeksu. Największy pozytywny wpływ na indeks miała różnica pomiędzy rentownością dziesięcioletnich obligacji a stopą oprocentowania funduszy federalnych. Aby jednak dodać łyżkę dziegciu do beczki miodu, trzeba wspomnieć, że stromo nachylona w górę krzywa rentowności jest przez niektórych analityków odczytywana nie jako sygnał nadchodzącej znacznej poprawy koniunktury, ale jako znak niepokoju inwestorów o wypłacalność amerykańskiego budżetu w przyszłości.
Rafał Lerski, CFA
Marek Arent
Analitycy Expandera