Pracownicy parabanku naciągali klientów. Akt oskarżenia skierowano do sądu

O oszustwo oskarżyła gdańska prokuratura regionalna pracowników spółki Baltic Money, która zajmowała się udzielaniem pożyczek. Poszkodowanych zostało blisko tysiąc osób. Straciły one w sumie ponad 1,1 mln zł, pobranych od nich przez firmę jako opłaty wstępne.

Oskarżenie dotyczy 11 pracowników spółki, w tym prezesa zarządu, jej udziałowca, osoby prowadzącej księgowość oraz pracowników oddziałów terenowych
Źródło zdjęć: © Fotolia | Danilo Rizzuti

Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, pod nadzorem której prowadzone było śledztwo w tej sprawie, poinformował w komunikacie, że akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Rzecznik wyjaśnił, że gdańska spółka Baltic Money działała w latach 2011-2013 i posiadała kilkanaście oddziałów - w Trójmieście, ale też w innych regionach Polski. Śledztwo wykazało, że firma dokonywała oszust pod pozorem działalności kredytowej.

"Sposób działania sprawców polegał na takim kształtowaniu umów, aby klienci nie byli w stanie sprostać wymogom dotyczącym zabezpieczeń kredytowych, a w efekcie tracili uiszczone wcześniej opłaty wstępne" - poinformował w komunikacie Załęski.

SKOK-i. Niekończąca się afera

Dodał, że opłaty te wynosiły od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Wyjaśnił, że spółka oszukała prawie tysiąc osób, które straciły w sumie ponad 1,1 mln zł.

Oskarżenie dotyczy 11 pracowników spółki, w tym prezesa zarządu, jej udziałowca, osoby prowadzącej księgowość oraz pracowników oddziałów terenowych. Oskarżono ich o popełnienie 402 czynów karalnych, w tym oszustw, ukrycia dokumentów dotyczących klientów spółki oraz wyłudzenia poświadczenia nieprawdy we wpisie do Krajowego Rejestru Sądowego, poprzez podanie fałszywych oświadczeń o wniesieniu w całości przez wspólników kapitału zakładowego w wysokości 300 tys. zł. Za takie przestępstwa grozi kara do 15 lat więzienia.

Załęski poinformował, że w czasie śledztwa na poczet grożących kar zabezpieczono mienie w postaci pojazdów, lokali mieszkalnych oraz udziałów w innych spółkach.

Nadzorowane przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku śledztwo w sprawie Baltic Money prowadzili od listopada 2013 r. funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Anna Kisicka

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE