Pracowniku, bądź na bieżąco
Wiedza to kluczowy czynnik uzyskiwania przewagi konkurencyjnej na rynku pracy. Bez ciągłego uczenia się jesteśmy skazani na bezrobocie lub najniższą płacę. Czy Polacy zdają sobie z tego sprawę?
08.12.2009 | aktual.: 08.12.2009 14:47
Wiedza to kluczowy czynnik uzyskiwania przewagi konkurencyjnej na rynku pracy. Bez ciągłego uczenia się jesteśmy skazani na bezrobocie lub najniższą płacę. Czy Polacy zdają sobie z tego sprawę?
W II kwartale 2009 roku najniższe bezrobocie dotyczyło osób z wyższym wykształceniem (3,6 proc.), a najwyższe – ludzi o najniższych kwalifikacjach – wynika z danych GUS. Największe kłopoty ze znalezieniem pracy mieli ci, których edukacja skończyła się na podstawówce lub gimnazjum (14,3 proc.). Na kolejnych miejscach znaleźli się absolwenci liceów ogólnokształcących (11,3 proc.) i zasadniczych szkół zawodowych (9,2 proc.).
Grzegorz Szymański, przedsiębiorca z Poznania, często słyszy, że w dzisiejszych czasach dyplomy nic nie znaczą. On jest innego zdania. Przeglądając CV, zwraca uwagę na wykształcenie kandydatów, kursy, które zaliczyli, i znajomość języków obcych. - Nigdy nie zatrudniłbym kogoś, kto w młodości, zamiast się uczyć lub studiować, zbijał bąki – podkreśla Szymański. – Jeśli Jaś nie lubi szkoły, egzaminów, książek, to Jan nie będzie cierpiał pracy, obowiązków, szefa.
Brak czasu to wymówka
Polscy pracownicy nie inwestują w siebie, stronią od szkoleń i literatury fachowej. Nawet menedżerowie mówią, że są tak zajęci, że nie mają już czasu na czytanie. A przecież nie karmiąc swych umysłów profesjonalną lekturą, działają na swoją niekorzyść. I na szkodę przedsiębiorstw, którymi kierują.
- Błędy w zarządzaniu tłumaczy się zwykle moralnymi niedostatkami szefów. Ale znam przypadki, kiedy kierownik, dyrektor czy prezes był świetnym człowiekiem, za to kiepskim fachowcem. I to przez swój brak wiedzy i umiejętności spychał firmę na mieliznę swoich przedsiębiorstw – twierdzi Kazimierz Wojtunik, psycholog biznesu.
Dodaje, że każdy menedżer powinien doskonalić swoje umiejętności z dziedziny kierowania przedsiębiorstwem, zarządzania zespołami ludzkimi, motywowania pracowników. Zarówno w godzinach pracy, jak i na studiach czy specjalistycznych szkoleniach.
- Byle tylko wykładowcy nie posługiwali się pożółkłymi skryptami, ale znali wszystkie światowe nowinki naukowe, techniczne i biznesowe – zaznacza Wojtunik.
Według niego, brak czasu na dokształcanie się to zwykła wymówka. Proponuje menedżerom, by rzadziej zwoływali zebrania i wcześniej opuszczali gale biznesu.
- Zaoszczędzone godziny można przeznaczyć na rozmowę z coachem, szlifowanie angielskiego albo na lekturę „The Economist” czy „Harvard Business Review” – sugeruje Wojtunik.
Wiedza zamiast pożółkłych map
Psycholog biznesu Jacek Santorski i ekspert ds. networkingu Grzegorz Turniak napisali poradnik „Alchemia kariery”, w którym tłumaczą m.in. to, dlaczego trzeba stale się uczyć. Znajdujemy się w takim punkcie rozwoju cywilizacji – wyjaśniają specjaliści – w którym konsekwentnie wyczerpują się modele stosowane dotychczas w różnych dziedzinach. Tymczasem ciągle korzystamy z map otaczającego nas świata sprzed 10, 20 i 40 lat. Żyjemy nawykami, które zapewniały nam przetrwanie w warunkach, jakie panowały parę dekad temu, lecz dzisiaj oznaczają pewną klęskę. Kto się nie rozwija, nie jest na bieżąco, musi odpaść – przekonują Turniak i Santorski. Cytują Alvina Tofflera, znanego amerykańskiego futurologa: analfabetami XXI wieku będą ci, którzy nie chcą się uczyć, oduczać i uczyć na nowo.
Przekonanie to podziela wybitny polski filozof i socjolog Zygmunt Bauman. „Jutro dzisiejsze odkrycia będą przesądami, dzisiejsza wiedza będzie nieuctwem; dobra pamięć i solidnie przyswojone nawyki wróżą zgubę: nie tylko nie zabezpieczają na przyszłość, lecz wystawiają ją na szwank” – pisze Bauman w swoim bestsellerze „Globalizacja”.
Na twardo i miękko
W przypadku kadry zarządzającej zdecydowanie najważniejsze są tzw. szkolenia miękkie, na przykład z komunikacji interpersonalnej czy asertywności – przekonują doradcy zawodowi. Przy produkcji czy w sprzedaży potrzeba na natomiast umiejętności twardych. Na przykład, jak obsłużyć maszynę i na czym polega innowacyjność nowego produktu, usługi czy technologii. O skuteczności nauki decyduje jej poziom, ale nie tylko. Równie ważna jest motywacja. Głód wiedzy i zrozumienie, jakie płyną z niej korzyści.
– Co rusz wysyłam swoich pracowników na szkolenia. Problem w tym, że nawet najdroższe zajęcia, kursy czy warsztaty nic nie dadzą, jeśli uczestnicy mają wszystko w nosie – stwierdza Grzegorz Szymański.
Alicja Kownacka, psycholog z Gdyni, zna menedżerów, którym firma opłaciła indywidualne spotkania ze znanym coachem. Szefowie ci korzystają z tych konsultacji, ale bez chęci, zaangażowania i właściwego nastawienia.
- Tym ludziom nikt i nic już nie pomoże. Trzeba ich po prostu zwolnić, bo nie nadają się do współczesnego biznesu. Tacy menedżerowie potrafią rozłożyć każdą firmę – mówi Kownacka.
Mirosław Sikorski