Pracuję. Nie przeszkadzać!

Typowy dzień pracy trwa 8 godzin. Ile z tego czasu macie w biurze dla siebie? Trzy? Może dwie?

Pracuję. Nie przeszkadzać!
Źródło zdjęć: © Thinkstock

20.06.2012 | aktual.: 16.06.2014 13:48

- Typowy dzień pracy trwa 8 godzin. Ile z tego czasu macie w biurze dla siebie? Trzy? Może dwie? - pyta Jason Fried. - To dlatego, że ciągle ktoś nam przeszkadza! Niech wreszcie pozwolą nam pracować! - apeluje.

- Kiedy pytam ludzi, a robię to już 10 lat, dokąd idziesz, kiedy naprawdę chcesz coś zrobić, wymieniają oni różne miejsca, nawet pojazdy. Niemal nigdy w odpowiedziach nie pojawia się biuro - mówi Freid. Jakie są tego przyczyny? Autor książki „Rework" zaznacza, że praca, tak jak sen, ma fazy, przez które przechodzi się stopniowo. Nie można wrócić do fazy późniejszej nie przechodząc przez wcześniejszą. Jeżeli natomiast ktoś nam przeszkodzi, to tak jakby zbudził nas z głębokiego snu. A my musimy zaczynać od nowa. Przez co tracimy czas. Dlatego wolimy pracować tam, gdzie ryzyko zakłócenia naszego spokoju jest najmniejsze.

- Managerowie i pracodawcy twierdzą, że prawdziwe zakłócenia w pracy spowodowane są przez takie portale jak Facebook, Twitter lub Youtube. Wielu z nich blokuje nawet dostęp do takich witryn. Przepraszam, czy my mieszkamy w Chinach? - pyta ironicznie współtwórca projektu 37signals. Zdaniem Fried'a prawdziwą przeszkodą w rzetelnym i efektywnym wykonywaniu swoich obowiązków w pracy są sami przełożeni i zebrania (managers & meetings) przez nich organizowane. - Sam jestem managerem w pracy i wiem, że ludzie na tych stanowiskach nie robią nic. Dlatego ciągle przechadzają się po biurze i pytają podwładnych „Część, jak Ci idzie? Pokaż mi co robisz". A jeśli ta osoba myślała o czymś ważnym w tym momencie? - przedstawia ten problem Freid.

Podobnie sytuacja przedstawia się z firmowymi zebraniami. Fried przekonuje, czas spędzony na różnych konferencjach i obradach nie jest okresem spędzonym na „pracy właściwej". - Na zebraniach mówi się jedynie o tym, co będziemy robić - komentuje. Spotkania są tylko źródłem niepotrzebnego stresu i nerwów. Jeżeli pracownik wie, że za parę dni czeka go ważna konferencja, bardziej skupia się na tym, co zrobić, żeby wypaść na niej jak najlepiej, niż na tym, by dobrze wykonywać swoje bieżące obowiązki.

Oaza spokoju

Jak w takim razie zwiększyć swoją wydajność w pracy? - Mam dla was trzy porady - informuje Jason Fried. Jego zdaniem w jeden dzień w tygodniu należy zabronić jakichkolwiek kontaktów i rozmów w biurze. - Mamy piątki bez krawata, to dlaczego nie spróbować wprowadzić np. „cichych czwartków" - radzi. - Może to być nawet jeden dzień w miesiącu. Nawet połowa dnia. A uwierzcie mi. Cztery godziny bez zakłóceń to najlepszy prezent, jaki możecie dostać. Lepszy nawet niż nowy komputer czy monitor - argumentuje Jason Fried.

Kolejnym sposobem na zwiększenie wydajności w pracy jest zastąpienie aktywnej formy komunikacji - np. w cztery oczy - na pasywną, tzn. e-mail czy komunikatory internetowe. Najważniejszą różnica pomiędzy tymi dwoma sposobami porozumiewania się jest to, że to my sami decydujemy, kiedy chcemy się z kimś skonsultować. - Z doświadczenia wiem, że jest bardzo mało sytuacji w biurze, które wymagają natychmiastowej reakcji. Większość z nich może spokojnie poczekać, aż skończymy to, czym się zajmujemy. Firma na tym nie ucierpi - mówi Freid.

Ostatnia porada dotyczy zebrań i różnych posiedzeń w pracy. - Dziś jest weekend. Jeżeli w poniedziałek masz jakieś spotkanie, po prostu odwołaj je. Nie przełóż, tylko odwołaj. Jak masz coś do przekazania, wyślij e-maila, lub porozmawiaj przez 5-10 minut z odpowiednią osobą - przekonuje. Dzięki braku zebrań ludzie mają luźniejsze poranki, mają czas, żeby pomyśleć spokojnie o swojej pracy.

Mniej kontroli, więcej swobody

Jeżeli w pracy otrzyma się więcej swobody i „luzu", z pewnością nie odbije się to na jakości w wykonywaniu powierzonych nam obowiązków. Ciągła kontrola i zebrania, na których pracownicy mają się spowiadać z tego, co zrobili, a czego nie zrobili, jedynie przeszkadzają w spokojnym i sumiennym pracowaniu. - Trzeba pomyśleć o daniu podwładnym trochę swobody i czasu, żeby mogli pracować. Odpuśćmy trochę. Myślę, że to się opłaci - kończy swoje wystąpienie Jason Freid.

Artykuł napisany na podstawie wykładu Jasona Frieda pt. „Why work doesn't happen at work” na konferencji TED.

Autor: Kamil Dobrowolski

[

Obraz

]( http://praca.wp.pl/zarobki.html )

open spacestres w pracypraca w biurze
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)