Premia za urodzenie dziecka. Koncern zapłaci pracownikom 300 tys. zł
Firmy i politycy testują nowe strategie zachęcające pracowników do zakładania rodzin. Przykładem jest koreańska grupa budowlana Booyoung oferująca pracownikom premię w wysokości 75 tys. dolarów, za każde urodzone przez nich dziecko - donosi "Financial Times".
Kolejnym przykładem jest firma produkująca bieliznę Ssangbangwool, która oświadczyła, że zaoferuje pracownikom 22 400 dolarów po powitaniu pierwszego dziecka i kolejne 22 400 dolarów po urodzeniu drugiego dziecka. Na dodatek 30 tys. dolarów będzie przysługiwało rodzicom przy trzecim dziecku - podaje " The Korea Herald". Grupa Booyoung potwierdza, że ze świadczenia będą mogli skorzystać zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
- Niski wskaźnik urodzeń jest ważnym zadaniem do pokonania przez nasze społeczeństwo. Firma weźmie na siebie odpowiedzialność i dołoży wszelkich starań, aby pomóc krajowi zwiększyć współczynnik dzietności - powiedział w rozmowie z serwisem, prezes Booyoung Group, Lee Joong-keun.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na koncie ma 9,5 mln zł. Jak do tego doszedł? "Byłem młodym pelikanem" Marcin Iwuć w Biznes Klasie
Koreańskie firmy na ratunek dzietności
Booyoung zaznacza, że pracownicy z trójką dzieci będą mieli również możliwość wyboru między otrzymaniem 300 milionów wonów koreańskich, czyli około 915 tys. złotych w gotówce na wynajmem mieszkania, jeśli rząd udostępni grunt pod budowę.
Korea Południowa zmaga się z wieloma wyzwaniami. Działania podjęte przez Booyoung Group i Ssangbangwool nie są pierwszymi, ale z pewnością najbardziej hojnymi. 12 lutego prezydent Korei Południowej, Yoon Suk Yeol nakazał swojej administracji opracowanie zachęt podatkowych i dotacji dla firm zachęcających swoich pracowników do posiadania dzieci. W stolicy Korei Południowej, Seulu, władze miejskie w dalszym ciągu przekazują co miesiąc 750 dolarów rodzicom posiadającym dzieci do ukończenia przez nie pierwszego roku życia.
Kryzys demograficzny w Korei Południowej
Według danych rządowych całkowity współczynnik dzietności w Korei Południowej – średnia liczba dzieci, jakie kobieta ma urodzić w ciągu swojego życia – spadł z 0,78 w 2022 r. do 0,72 w 2023 r. Przewiduje się, że w tym roku spadnie do 0,68, czyli znacznie poniżej 2,1, które zdaniem Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju jest niezbędne do zapewnienia zasadniczo stabilnej populacji - podaje "Financial Times".
- Korea stoi w obliczu bezprecedensowego kryzysu - powiedział Oh Suk-tae, ekonomista w Société Générale w Seulu.
Dodał również, że pojawią się poważne problemy społeczne związane z ubezpieczeniem zdrowotnym, emeryturami publicznymi, edukacją i siłą roboczą w wojsku".
Z podobnym problemami mierzą się kraje UE, ale one łagodzą problem za pomocą masowej imigracji. Korea Południowa unika imigracji, nie chcąc z kolei wiążących się z nią innych problemów.
Według statystyk rządowych przeciętna para nowożeńców w Korei Południowej ma łączne długi wynoszące 124 tys. dolarów. Młodzi ludzie muszą także stawić czoła rosnącym kosztom prywatnego czesnego w obliczu ostrej konkurencji o ograniczoną liczbę miejsc na elitarnych uniwersytetach i dużych firmach, a także o mieszkania - donosi serwis.
Eksperci ostrzegają jednak, że zachęty finansowe nie zawsze działały. Według biura budżetowego parlamentu Korei Południowej w latach 2006–2023 Korea Południowa wydała 270 miliardów dolarów na różne polityki, od płatności gotówkowych po dotowane usługi opieki nad dziećmi i leczenie niepłodności. Jak widać bezskutecznie.
Wielu ekspertów wskazywało, że problem jest nieco inny. Ma to związek z ugruntowanymi postawami społecznymi, które utrudniają kobietom budowanie kariery zawodowej i jednocześnie wychowywanie rodziny.