"Premier jak Stalin? Rozwali gospodarkę i państwo"

Ciekawie jest obserwować sposób w jaki opisywany jest przez część polskich, i większość europejskich mediów premier Węgier, Viktor Orban. Antyeuropejski, niebezpieczny, o dyktatorskich zapędach potwór - niemal jak Stalin. Chodzi mu wyłącznie o zagarnięcie jak największej władzy i styranizowanie wszystkich. Rozwali gospodarkę i państwo - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Igor Janke.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

Ciekawie jest obserwować sposób w jaki opisywany jest przez media premier Węgier, Viktor OrbanOrban. Antyeuropejski, niebezpieczny, o dyktatorskich zapędach potwór - niemal jak Stalin. Chodzi mu wyłącznie o zagarnięcie jak największej władzy i styranizowanie wszystkich. Rozwali gospodarkę i państwo - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Igor Janke.

Główny zarzut jest taki, że przeprowadza bardzo dużo reform jednocześnie. A to przecież grzech. Znacznie lepiej jeśli nic nie robić, wpatrywać się w słupki poparcie i czekać lepszych czasów. A przede wszystkim - potakiwać w każdej sprawie Brukseli i chwalić działania wszelkich międzynarodowych instytucji.

Nie twierdzę, że Viktor Orban nie popełnia błędów. Popełnia. Jak choćby ten ze słynną już, choć mocno zmitologizowaną ustawą medialną. Ustawa jest zła, ale opisano ją niemal jako wprowadzającą orwellowski świat. Orban jest za nią krytykowany , przede wszystkim w tych rzekomo styranizowanych węgierskich mediach. Jeszcze jakoś włos nikomu z głowy nie spadł. Co nie zmienia mojej negatywnej oceny niektórych zapisów tej ustawy.

To tylko jeden z bardzo wielu elementów wielkiego planu reform Viktora Orbana. Planu, który obejmuje niemal wszystkie dziedziny życia. Planu, który ma przebudować węgierskie społeczeństwo, dać zwykłym Węgrom szansę na normalne, cywilizowane życie. A przede wszystkim - ma wyciągnąć Węgry z zapaści gospodarczej w jaką wpędzili ten kraj socjaliści.

Piszę o tym dlatego, że "Gazeta Wyborcza", która zajmuje się na co dzień osądzaniem Orbana od wczoraj musiała przyznać, że Orban rzeczywiście reformuje gospodarkę. Robi w niektórych sprawach dokładnie to, czego wielu ekonomistów oczekuje od rządu Donalda Tuska. Tnie wydatki. I to ostro. Drastycznie redukuje świadczenia socjalne, odchudza administrację, chce zmniejszyć liczbę uczelni, które są tam rozbuchane i niewykorzystane. Węgry mają wielki deficyt. Pieniądze wypływają z budżetu szerokimi strumieniami. A Orban podejmuje decyzje, które mają doprowadzić w szybki sposób do uregulowania sytuacji finansowej kraju.

Podejmując twarde decyzje wywołuje niezadowolenie. Kiedy nakładał czasowe podatki na wielkie firmy, pisano, że atakuje zagraniczny kapitał. W tym samym czasie obniżył drastycznie podatki dla obywateli. Chce dać im szansę, by to oni zakładali własne biznesy, by to oni napędzali węgierską gospodarkę. Dotychczas głównym beneficjentem sytuacji na Węgrzech były wielkie koncerny, które dostawały ogromne ułatwienia od socjalistów. Wybuchało przy tym dziesiątki skandali korupcyjnych. Dlaczego liberalne podejście ma oznaczać, że dobre warunki mają wielkie koncerny a obywatele i małe firmy - złe? Orban moim zdaniem chce właśnie przywrócić wolnorynkowe zasady. Takie, które wszystkim dają podobne szanse.

Zarzucano, mu, ze zabiera "wielkim", po to by się przypodobać wyborcom. Jeszcze kilka miesięcy temu słychać było grzmienie: "dlaczego nie tnie wydatków w budżecie?! To dowód na to, że jest populistą a nie prawdziwym reformatorem". Tylko, że ci którzy to pisali nie sprawdzali co zamierza robić Orban. A on właśnie dokładnie planował olbrzymie cięcia. Na skalę niespotykaną. Cięcia, które dotkną także masy zwykłych obywateli. I właśnie dowiedziała się o tym nawet "Gazeta Wyborcza" musiała to przyznać.

Może jednak Orban nie jest Stalinem , a jednym z niewielu polityków w Europie, który przeszedł do władzy, żeby rzeczywiście coś zrobić?

Igor Janke specjalnie dla Wirtualnej Polski

_ Autor jest publicystą "Rzeczpospolitej" i szefem Niezależnego Forum Publicystów Salon24.pl _

Wybrane dla Ciebie

"Autostrada ściekowa" pod oknami? Protestują w śląskim mieście
"Autostrada ściekowa" pod oknami? Protestują w śląskim mieście
Czekały ich kolosalne podwyżki cen ciepła. Mogą zostać uratowani
Czekały ich kolosalne podwyżki cen ciepła. Mogą zostać uratowani
Przywiozła "pamiątkę" z wakacji w Egipcie. Grozi jej 5 lat więzienia
Przywiozła "pamiątkę" z wakacji w Egipcie. Grozi jej 5 lat więzienia
Wysłali marchew do Polski, zarobili ponad 127 mln zł. Skąd pochodzi?
Wysłali marchew do Polski, zarobili ponad 127 mln zł. Skąd pochodzi?
Nowa moneta 10 zł już trafiła do obiegu. Oto jak wygląda
Nowa moneta 10 zł już trafiła do obiegu. Oto jak wygląda
Rolnicy planują protesty. "To jest kpina w żywe oczy"
Rolnicy planują protesty. "To jest kpina w żywe oczy"
Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?