Trwa ładowanie...

Premier: Polska to nie Ameryka, a ja nie jestem Obamą

Premier Donald Tusk podkreślił przed czwartkową sejmową debatą o
działaniach rządu dotyczących walki z kryzysem, że
lekarstwem na problemy finansowe nie jest dalsze zapożyczanie się
naszego kraju.

Premier: Polska to nie Ameryka, a ja nie jestem ObamąŹródło: WP.PL, fot: Kamil Jakubczak
d2lu5le
d2lu5le

_ Polski nie stać na narastanie długów. Nie jesteśmy Ameryką, a ja nie jestem prezydentem Obamą _- mówił szef rządu.

_ Będziemy dedykowali pomoc i nasze działania proporcjonalnie do realnych możliwości naszego państwa. Na pewno nie będziemy obiecywali więcej, niż jesteśmy w stanie wygenerować jako Polska _- powiedział premier. .

Premier zapewnił, że podczas czwartkowej sejmowej debaty o działaniach rządu dotyczących walki z kryzysem nie będzie składał "ustnych obietnic, że rząd rzuci kolejne jakieś tysiąc miliardów złotych".

Zdaniem szefa rządu, głównym źródłem kryzysu było życie na kredyt wielu instytucji, firm i ludzi na świecie - jak mówił - "zapożyczanie się bez opamiętania". _ Nie jest moim zdaniem dobrym lekarstwem dalsze zapożyczanie się. Polski nie stać na pewno na narastanie długów _ - powiedział.

d2lu5le

Tusk podkreślił, że rząd będzie koncentrował się na tych sprawach, co do których ma realny wpływ. _ Będziemy starali się ograniczać szum, który powstaje poprzez nadaktywność niektórych polityków, komentatorów. Polsce potrzeba dziś także spokoju _- dodał. _ Nie damy się sprowokować do działań, które nie przyniosą dobrego skutku _ - zapewnił szef rządu.

_ Istnieje cała gama problemów, co do których możliwości politycznych rozwiązań są bardzo ograniczone - czy to są Stany Zjednoczone, Francja, czy Polska - wszędzie mamy do czynienia z podobnymi problemami i wszędzie politycy częściej udają, że coś mogą zrobić, niż rzeczywiście mogą zrobić _- zaznaczył premier.

Tusk pytany o pomysły związków zawodowych i pracodawców w sprawie przechodzenia na tzw. półbezrobocie, powiedział: będziemy szukali rozwiązania, które jest bardzo blisko tej wspólnej propozycji. Wymaga ono precyzyjnego ustalenia warunków, w których czas pracy byłby liczony inaczej, niż do tej pory.

Według dziennika "Polska", pracownicy jak i pracodawcy wspólnie naciskają na rząd, by wprowadził instytucję tzw. półbezrobocia. Pomysł polega na tym, by w firmie, która przeżywa kryzys - zamiast zwalniać pół załogi - właściciel przedsiębiorstwa mógł zmniejszyć zatrudnionym wymiar czasu pracy, równocześnie tnąc 50% pensji.

d2lu5le

Według Tuska, inicjatywa związków zawodowych i pracodawców idzie w dobrą stronę. _ Ma bardzo realne szanse na osiągnięcie tego efektu, o którym myślimy. Jak podkreślił, rząd będzie działał na rzecz ochrony rynku pracy "różnymi, nawet niestandardowymi metodami _.

W czwartek posłowie wysłuchać mają informacji na temat planów i działań rządu, zmierzających do zabezpieczenia gospodarki i obywateli przed skutkami kryzysu na światowych rynkach finansowych.

d2lu5le
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2lu5le