Problemy na szczecińskim osiedlu. Jedne bloki nieukończone, drugie uzależnione od szamba
Przy ul. Orczykowej w Szczecinie stanęła budowa dwóch bloków. Jednak bankrutujący deweloper zdążył już postawić kilka bloków. Problem w tym, że ludzie wciąż nie mogą się doczekać podłączenia do kanalizacji.
04.07.2020 16:59
Deweloper upada i nie jest w stanie ukończyć dwóch bloków. Tymczasem przynajmniej kilkanaście rodzin musi spłacać kredyty za mieszkania, do których nie można się wprowadzić. Tak wygląda sytuacja na szczecińskim osiedlu przy ul. Orczykowej.
Ten sam deweloper, firma PHU Robert Paduch, jednak zdołał ukończyć trzy bloki na tym samym osiedlu. Mieszka tam około 30 rodzin. Problem? Mieszkania zostały oddane do użytku kilka lat temu, a ciągle nie zostały podłączone do kanalizacji.
Na lokalnych forach dyskusja na ten temat trwa od lat. "Deweloper mydli oczy. Mówi, że kanalizacja będzie, a ścieki idą do szamba" - to wpis z kwietnia 2017 roku.
Czytaj też: Zostali z kredytami, mieszkań nie ma. Prawnik radzi, jak nie dać się oszukać
"Budynki to buble. Nie ma kanalizacji miejskiej, wsiąka woda, rdzewieją poręcze" - to z kolei wpis z 2018 roku.
Odwiedzamy osiedle i dowiadujemy się, że sytuacja jest wciąż taka sama. - Widzi pan tamte drzewa? To tam, przed nimi, właśnie stoi nasze szambo. Codziennie podjeżdża tam wóz i je opróżnia. Dzień w dzień - opowiada nam mieszkaniec osiedla.
Mieszkańcy na tej sytuacji tracą finansowo. Niektórzy mówią, że korzystanie z szamba to dla nich koszt około 150 zł więcej, niż gdyby było podłączenie do normalnej kanalizacji. - Nie mówiąc już o tym, że po prostu czujemy się oszukani. Gdybyśmy wiedzieli, że będą takie problemy, to byśmy po prostu nie decydowali się na mieszkania w tym miejscu - opowiadają nam mieszkańcy.
Do tego szamba trafiają nieczystości z osiedla
"Są plany. I co z tego"?
Teoretycznie uporanie się z problemem nie powinno być trudne. Naprzeciwko pięciu wybudowanych przez PHU Robert Paduch bloków trwa budowa dwóch kolejnych. Ale tę inwestycję prowadzi już inny deweloper, o znacznie lepszej reputacji. I do jego bloków dochodzi kanalizacja. Pytamy przedstawiciela tej firmy, czy bloki z naprzeciwka mogłyby się połączyć do tej kanalizacji. - Mogłyby. Są takie plany - odpowiada. Czemu więc nie są realizowane? Przedstawiciel firmy z grymasem na twarzy odpowiada, że wołałby na ten temat nie rozmawiać.
Jeden z mieszkańców pechowych bloków zdradza nam szczegóły tego pomysłu. Każdy rodzina miałaby przeznaczyć po 3 tys. zł na połączenie.
- Plan jest, chęci są, nawet są pieniądze - opowiadają mieszkańcy. Jednak wciąż podłączenie do kanalizacji nie może dojść do skutku. Czemu? Tu konkretne odpowiedzi już nie padają. Mieszkańcy za to wskazują na dewelopera, który ma blokować projekt. - Obawiam się, że nawet jak już upadnie, to ciągle będą z nim kłopoty - opowiada mi mieszkaniec osiedla.
Co na to deweloper, czyli firma PHU Robert Paduch? Jej przedstawiciel, Krzysztof Paduch, odmawia nam rozmowy. Tłumaczy, że sprawy są w sądach, a prawnicy zasugerowali mu, by na razie nie rozmawiać z mediami. Obiecuje natomiast, że przyjdzie czas, że z nami dłużej porozmawia i wszystko nam wyjaśni. Dodaje nawet, że może się stać już niebawem.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.