Trwa ładowanie...

Prohibicja w internecie - precedensowy wyrok sądu

Koncesja na sprzedaż alkoholu dotyczy konkretnej lokalizacji. Handel alkoholem w internecie narusza warunki zezwolenia na jego sprzedaż. Dlatego gminni urzędnicy mogą je odebrać - wynika z precedensowego orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.

Prohibicja w internecie - precedensowy wyrok sąduŹródło: AFP, fot: Michael Gottschalk
d58tsmh
d58tsmh

Sprawa, której dotyczy wyrok, miała swój początek w 2012 r. - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Wówczas to wrocławscy radni zorientowali się, że jeden z hipermarketów prowadzi sprzedaż alkoholu nie tylko w lokalu, ale też przez internet. Samorządowcy uznali, że narusza to warunki wydanego zezwolenia, które decyzją prezydenta cofnięto.

Sklep zaskarżył decyzje, ale ostatecznie Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację radnym. "Katalog zezwoleń na prowadzenie sprzedaży napojów alkoholowych ma charakter zamknięty i ustawodawca nie przewidział w nim kategorii zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych przez internet" - uzasadniała wyrok sędzia sprawozdawca Magdalena Jankowska-Szostak.

Z postępowania wrocławskich radnych i wyroku sądu zadowoleni są przeciwnicy sprzedaży alkoholu przez internet. - Mam nadzieję, że tym tropem zaczną też podążać inni samorządowcy i alkohol zniknie z sieci - mówi Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Ogłoszony wyrok jest wiążący tylko w odniesieniu do konkretnej sprawy, ale może być wykorzystywany jako wskazówka do interpretacji przepisów.

d58tsmh

Sieci wycofują się z sieci

Zdaniem "DGP" najwięcej do stracenia mają duże sieci handlowe, cofnięcie zezwolenia na handel alkoholem oznaczałoby utratę sporych zysków. Alkohol jest dostępny m.in. w internetowej ofercie sieci Auchan i E.Leclerc. Z kolei Piotr i Paweł umożliwia zamówienie alkoholu w internecie tylko pod warunkiem odbioru w jednej z placówek. Alkohol z internetowej oferty osunęło natomiast Tesco.

- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że przepisy są na tyle niejasne co do miejsca sprzedaży, że mogą się obrócić przeciwko nam. Ich wykładnia jest uzależniona od interpretacji lokalnych urzędników i sądów - mówi Michał Sikora, rzecznik prasowy Tesco.

d58tsmh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d58tsmh