Promocje w Berlinie nie dla Polaków

Od stycznia w berlińskim sklepie Selgros
Polacy, Turcy i Rosjanie nie mogą korzystać z promocji na towary.
Podobnie w sieci Makro. Powód? Bo za dużo kupują. Sprawę opisuje
"Gazeta Wyborcza".

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Pan Grzegorz ze Szczecina przy okazji wyjazdu do Niemiec chciał kupić trochę proszków do prania i chemii domowej. Na zakupy poszedł do berlińskiego Selgrosa - sklep specjalizuje się w sprzedaży hurtowej dla właścicieli firm. _ Rok temu dostałem z polskiego Selgrosa reklamówkę, że można robić zakupy w niemieckich sklepach. Postanowiłem skorzystać _ - opowiada.

W sklepie polski klient podszedł do czytnika kart (aby kupować w Selgrosie, trzeba mieć specjalną kartę). Wtedy podszedł do niego pracownik sklepu. _ Może pan robić zakupy, ale bez artykułów w promocji _ - powiedział pracownik sklepu. _ Od 1 stycznia Polacy, Turcy i Rosjanie nie mogą kupować w promocjach _ - dodał.

Polak stanął jak wryty. Niemiec wezwał inną pracownicę - Rosjankę. Ta mieszaniną polskiego i rosyjskiego powiedziała panu Grzegorzowi to samo. _ Takie jest polecenie szefa _ - zakończyła.

Wściekły pan Grzegorz zakupów nie zrobił, pojechał 20 km dalej. Do konkurencji Selgrosa, czyli Metro (w Polsce ta sieć nazywa się Makro). W tym sklepie także usłyszał, że nie może kupować artykułów będących w promocji.

_ Nie ma żadnej polityki koncernu dyskryminującej Polaków, Rumunów czy Rosjan _ - zapewnia John Matthew z niemieckiego Selgrosa. _ Incydent w naszej berlińskiej filii był skandaliczny i niedopuszczalny _ - mówi. Dodaje, że jeśli pan Grzegorz wskaże osoby, które go tak potraktowały, zostaną wobec nich wyciągnięte "konsekwencje służbowe". Podobne oświadczenie przysłało do "Gazety" Metro.

Reporter dziennika zadzwonił do sklepu Selgros we wschodnioberlińskim Lichtenbergu. Zapytał, czy jako Polak może kupić towary z promocji. _ Tylko kilka sztuk. Więcej panu nie sprzedamy _ - usłyszał.

_ Polacy przyjeżdżają do nas furgonetkami i kupują towary z promocji na tony. Wszystko błyskawicznie znika, a my na tym tylko tracimy, bo nie kupują nic innego. Jeśli chce pan kupić kilka rzeczy, nie ma problemu, ale kilkuset już nie _ - stwierdziła ekspedientka, dodając, że podobnie jak Polacy, zachowują się Rosjanie i Rumuni.

"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że w polskim Selgrosie i Makro wszyscy klienci mogą kupować bez ograniczeń. (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Złe wieści dla fanów Nutelli. Szykują się duże podwyżki
Złe wieści dla fanów Nutelli. Szykują się duże podwyżki
Polacy znaleźli sposób na dentystów. Oszczędzają tak tysiące złotych
Polacy znaleźli sposób na dentystów. Oszczędzają tak tysiące złotych
Kupił paczki niespodzianki w galerii handlowej. Oto co było w środku
Kupił paczki niespodzianki w galerii handlowej. Oto co było w środku
Hit z PRL-u wraca do łask. Ceny koszyczków zaskakują
Hit z PRL-u wraca do łask. Ceny koszyczków zaskakują
Miały być zdrowe. Znaleźli metale ciężkie w warzywach z ogródków
Miały być zdrowe. Znaleźli metale ciężkie w warzywach z ogródków
Nie więcej niż 48 tys. zł miesięcznie? Lekarz zabrał głos
Nie więcej niż 48 tys. zł miesięcznie? Lekarz zabrał głos
Nowy trend pochówków w Polsce. Ta usługa kosztuje niecałe 500 zł
Nowy trend pochówków w Polsce. Ta usługa kosztuje niecałe 500 zł
Zuchwały napad na sklep Swarovski w Paryżu. Straty na 200 tys. euro
Zuchwały napad na sklep Swarovski w Paryżu. Straty na 200 tys. euro
Dostał gotówkę od ojca. Co z podatkiem? Skarbówka wydała stanowisko
Dostał gotówkę od ojca. Co z podatkiem? Skarbówka wydała stanowisko
Debiut rywala KFC w kolejnym mieście. Rozda roczne vouchery na kanapki
Debiut rywala KFC w kolejnym mieście. Rozda roczne vouchery na kanapki
Sprzedał 13 mieszkań. Inwestował latami. Tłumaczy powody
Sprzedał 13 mieszkań. Inwestował latami. Tłumaczy powody
Cała prawda o Dino. Komu sieć zabiera klientów?
Cała prawda o Dino. Komu sieć zabiera klientów?