Przecena w nieruchomościach

Ekonomiści nie mają złudzeń: obostrzenia w udzielaniu kredytów hipotecznych, które wprowadzają polskie banki, znacznie ograniczą popyt na nieruchomości.

Przecena w nieruchomościach
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

20.10.2008 07:41

To oznacza, że w przyszłym roku ceny mieszkań mogą spaść o 10-20 proc. Zwłaszcza że podaż nowych mieszkań i domów będzie większa. Szacuje się, że w tym roku do użytku zostanie oddanych ponad 160 tys. nowych mieszkań, czyli o 30 tys. więcej niż w 2007 roku.

Tymczasem banki, które jeszcze w pierwszej połowie września udzielały kredytów nawet wyższych niż wartość nieruchomości, teraz żądają już wkładu własnego.

Według ekspertów to może zmniejszyć liczbę udzielanych kredytów (a tym samym wartość zawieranych transakcji na rynku nieruchomości) nawet o połowę. Największe obostrzenia wprowadzono dla pożyczek we frankach szwajcarskich. A kredyty w tej właśnie walucie do tej pory były w Polsce bardzo popularne. Na koniec lipca kwota zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych w polskich bankach wynosiła 135,8 mld zł. Z czego aż 77,7 mld zł wartości stanowiły kredyty we frankach szwajcarskich.

Ograniczenie popytu wpędzi w kłopoty część firm deweloperskich. Według Kazimierza Kirejczyka, prezesa REAS, z kryzysu obronną ręką wyjdą inwestorzy, którzy rozpoczęli nowe projekty, mając zagwarantowane kredytowanie bankowe. W najgorszej sytuacji są zaś firmy, które zaryzykowały rozpoczęcie inwestycji bez zabezpieczenia wystarczających środków z banku.

|

Obraz
Obraz

_ Jeśli teraz banki odmówią im zwiększenia kredytu, deweloperzy będą musieli ratować się wyprzedażą posiadanych gruntów albo bardzo ostrą walką cenową z konkurencją _- dodaje Kazimierz Kirejczyk. Dla najsłabszych może oznaczać to bankructwo.

Jednak spadek cen mieszkań nie będzie jednakowy dla wszystkich inwestycji. Trudno spodziewać się drastycznych obniżek w przypadku mieszkań podstawowego standardu zlokalizowanych na przykład na obrzeżach Warszawy, gdzie cena metra kwadratowego oscyluje wokół 5,5 tys. zł. Bardziej prawdopodobne są cięcia cen w przypadku apartamentowców, gdzie metr kwadratowy kosztuje kilka razy więcej. Bo kryzys kredytowy w największym stopniu ograniczył możliwości nabywcze klientów na najdroższe mieszkania. Ponadto banki mogą podchodzić ostrożniej do udzielania kredytów na te lokale, wiedząc, że ich wartość jest w tej chwili znacznie przeszacowana.

Również według Marcina Jańczuka, analityka Metrohouse, obecna sytuacja kredytowa pogłębi stagnację. _ Deweloperzy widzą już, że wszelkiego rodzaju dodatki i bonusy nie przynoszą zwiększenia sprzedaży. Na rynku pierwotnym słychać już sygnały o wstrzymywaniu inwestycji _ - mówi Jańczuk.

Według analityka Metrohouse mniej mogą tanieć mieszkania z rynku wtórnego, bo sprzedający będą wstrzymywać się ze sprzedażą, wynajmując je za dobrą cenę. Jednak i tutaj kolejne korekty cen są nieuniknione. _ Będzie się to odbywać z korzyścią dla rynku, bo ceny są wyśrubowane do poziomów niemożliwych do akceptacji przez klientów _- mówi Marcin Jańczuk.

Zdaniem analityka sprzedający powinni w końcu zrozumieć, że uzyskanie takiej ceny za mieszkanie jak jeszcze kilkanaście miesięcy temu jest obecnie niemożliwe.

POLSKA Dziennik Zachodni
Henryk Sadowski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)