Przez korupcję tracimy 4 mld zł rocznie
Afera z ustawianiem przetargów na informatyzację administracji, w którą zamieszani są ważni urzędnicy, to niezbity dowód na to, że w naszym kraju łapówkarstwo kwitnie! Z raportu unijnego biura antykorupcyjnego OLAF wynika, że przez łapówki polskie inwestycje są droższe o 4 proc. Przez to rocznie tracimy 4 miliardy złotych! Gdyby te gigantyczne pieniądze przeznaczyć na podwyżki emerytur, wielu starszych ludzi w Polsce mogłoby dostać nawet po kilkaset złotych więcej!
27.11.2013 06:41
20 osób zatrzymanych, 38 podejrzanych, wśród nich m.in. wiceminister MSWiA Witold D., były dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA, wiceprezes Głównego Urzędu Statystycznego Krzysztof K. i Monika F., wysoka urzędniczka MSZ. Jak twierdzi szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik (41 l.), afera przetargowa jest jedną z największych spraw prowadzonych przez biuro. I niestety, nie jedyną.
Jak wynika z danych Europejskiego Urzędu ds. Przeciwdziałania Nadużyciom OLAF, nawet 23 procent procedur przetargowych w Polsce "nosi znamiona korupcji". Mechanizm zwykle wygląda tak samo: przetargi są w ten sposób formułowane, by mogła wygrać tylko jedna, konkretna firma. Akurat ta, która odpaliła wysoką dolę urzędnikowi odpowiedzialnemu za zamówienia. I wszyscy są zadowoleni - firma, bo ma kontrakt, urzędnik, bo dostał pod stołem pieniądze. No, może poza nami, bo wykonana praca jest przepłacona.
Z wyliczeń unijnego urzędu wynika, że w ten sposób na korupcji możemy tracić nawet 4 miliardy złotych rocznie. Te pieniądze wystarczyłyby na to, by wybudować 400 kilometrów nowej autostrady. Tak, by można było bez stania w gigantycznych korkach dojechać np. z Warszawy do Gdańska. Albo zafundować 4,5-procentową podwyżkę emerytur i rent - to prawie trzykrotnie więcej niż wyniesie przyszłoroczna podwyżka. Bo w marcu 2014 roku świadczenia mogą wzrosnąć tylko o 1,5 procent. Można by za to nawet kupić tablety dla wszystkich polskich uczniów! I biedne dzieciaki nie musiałyby dźwigać ciężkich tornistrów z książkami.
Ale najpierw rząd Donalda Tuska musiałby się na serio zająć walką z korupcją, a nie udawać, że nie ma takiego problemu.