Poszedł na zakupy w Moskwie. Tak wyglądają "puste półki"
Rosjanie w sklepach nie zauważają niemiecki sankcji - wynika z obserwacji Tomasa Spacka z ruchu "Republika Słowacka". Polityk w filmie na TikToku pokazał sklepowe półki w sklepie spożywczym w Moskwie. Te wprost uginają się od produktów zachodnich producentów, m.in. Coca-Coli, Fanty, czy Raffaello.
25.09.2023 | aktual.: 17.01.2024 19:23
W związku z agresją na Ukrainę Zachód nakłada na Rosję sankcje, które mają uderzać w zwykłych obywateli, np. podczas codziennych zakupów. Choć wielu wydaje się, że sklepowe półki w rosyjskich supermerketach świecą pustkami, rzeczywistość ma się zgoła inaczej. Pokazał to na TikToku słowacki polityk - Tomas Spacek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak wyglądają sankcje na Rosję
Polityk ruchu "Republika Słowacka" podczas wizyty w Moskwie odwiedził jeden z tamtejszych sklepów spożywczych. Swoje zakupy nagrał i udostępnił na TikToku. Jak się okazuje, półki w rosyjskich sklepach pełne są zachodnich towarów, a Ekonomat, który pokazał film na portalu X, drwi z zachodnich sankcji nałożonych na Rosję.
Na nieco ponad 1,5-minutowym nagraniu możemy zobaczyć w moskiewskim sklepie m.in. butelki Coca-Coli, czy Fanty. Wśród słodyczy królują produkty firmy Ferrero, m.in. Ferrero Rocher, Raffaello, a także niemieckiego Storck - Merci oraz Toffifee. Oprócz nich możemy zobaczyć chipsy marki Lay's, a także niemieckie piwa oraz różnego rodzaju alkohole.
Ludzie w komentarzach pod postem na X zwracają uwagę na liczbę osób w sklepie. Na załączonym filmie nie widać bowiem tłumów, co może wskazywać, że choć półki są pełne, to Rosjan na te produkty nie stać. Rubel od czasu agresji Rosji na Ukrainę szoruje po dnie, a mieszkańcy Syberii mogą niebawem przejść na chińskiego juana.
Niemieckie produkty na rosyjskich półkach
W supermarketach rosyjskich półki są pełne produktów z Niemiec. Rosyjscy klienci mają między innymi dostęp do produktów marki Ritter Sport. Producent czekolady z Waldenbuch w Badenii-Wirtembergii nie ukrywa swojej rosyjskiej działalności.
Jak przekazał, nadal zaopatruje Rosję, ponieważ wierzy, że wstrzymanie dostaw dla ludności rosyjskiej "nie wpłynie ostatecznie na tych, którzy są odpowiedzialni za wyniszczającą wojnę lub którzy ją prowadzą". Zyski z rosyjskiego biznesu są przekazywane organizacjom pomocowym - informuje ARD.
Firmy Stihl i Kärcher wielokrotnie potępiały rosyjską agresję, a także ogłosiły, że wycofają się z Rosji. Jednak w Moskwie niewiele na to wskazuje. W Rosji znajduje się wiele sklepów Stihl i Kärcher, ponad 20 w samej aglomeracji Moskwy.
Zapytany o to Stihl poinformował SWR, że od marca 2022 r. nie dostarcza już sprzętu do Rosji: opisywane oddziały to niezależni rosyjscy dealerzy, którzy kupili swoje towary od byłych importerów. Urządzenia, które są nadal dostępne na rynku rosyjskim, pochodzą zatem z dostaw uzyskanych przed rozpoczęciem wojny.