Raport poranny
Przed nami dzień publikacji wyników październikowej produkcji przemysłowej na Węgrzech, Słowacji, w Wielkiej Brytanii oraz Niemczech. Rynek szczególnie jednak przyglądać się będzie odczytom z dwóch ostatnich krajów, gdzie ostatnie publikacje z omawianego sektora mogą burzyć optymizm inwestorów co do dobrego wyniku produkcji przemysłowej w październiku.
08.12.2009 09:51
Rynek zagraniczny
Przed nami dzień publikacji wyników październikowej produkcji przemysłowej na Węgrzech, Słowacji, w Wielkiej Brytanii oraz Niemczech. Rynek szczególnie jednak przyglądać się będzie odczytom z dwóch ostatnich krajów, gdzie ostatnie publikacje z omawianego sektora mogą burzyć optymizm inwestorów co do dobrego wyniku produkcji przemysłowej w październiku. Publikacja bowiem indeksu PMI za listopad określającego koniunkturę w sektorze przemysłowym Wielkiej Brytanii okazał się gorszy zarówno od odczytu z października jak i oczekiwań analityków a wczorajsza publikacja zamówień w przemyśle niemieckiej gospodarki wskazała na spadek zamówień w październiku aż o 2,1 proc. miesiąc do miesiąca wobec oczekiwanego ich wzrostu o 0,6 proc. (poprzednio 1,3 proc. m/m). Rynek zatem z uwagą będzie przyglądać się tym odczytom, które ostatecznie rozwieją wątpliwości co do kondycji sektora przemysłowego w Niemczech oraz Wielkiej Brytanii. Tożsame odczyty na Węgrzech i Słowacji będą miały dla rynku raczej drugorzędne znaczenie, i
jedynie w przypadku znacznych odchyleń od prognoz mogą znaleźć odzwierciedlenie szczególnie w cenach aktywów krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Scenariusz taki jest jednak przez nas traktowany jako mało prawdopodobny. Nieco większe znaczenie dla walut krajów regionu powinna mieć publikacja stopa bezrobocia w Czechach w listopadzie. Również jednak jak w przypadku odczytu produkcji przemysłowej, rynek zareagować powinien w momencie znacznego odchylenia odczytu od prognoz analityków, które wskazują na wzrost stopy bezrobocia w czeskiej gospodarce o 0,1 proc. do 8,6 proc. – w przeciwnym przypadku nie powinniśmy obserwować żadnej reakcji rynku na powyższe informacje, zwłaszcza że na rynek dziś oddziaływać powinna przede wszystkim wczorajsza wypowiedź Bena Bernanke.
Szef Rezerwy Federalnej wyraźnie dał do zrozumienia, że inwestorzy popełnili falstart z nagłymi zakupami dolara spodziewając się szybszej niż dotychczas sądzono podwyżki stóp procentowych w USA. Mimo dobrego odczytu z rynku pracy, który wywołał zmieszanie na eurodolarze pod koniec minionego tygodnia, Ben Bernanke w swej wypowiedzi koncentrował się właśnie na problemach rynku pracy oraz tych związanych z dostępnością kredytów dla gospodarstw domowych i małych przedsiębiorstw. Wprawdzie wczorajsze wystąpienie szef Fed rozpoczął od pochwalenia swoich poczynań sprzed ponad roku, które według niego powstrzymały krach finansowy, ale podsumowując swoją wypowiedź stwierdził, że nadchodzące ożywienie gospodarcze w USA może być niewystarczające by spowodować znaczny spadek bezrobocia, które obserwujemy obecnie na poziomach najwyższych od 26 lat. Dodatkowym czynnikiem osłabiającym dolara powinno być lekceważenie przez szefa Fed inflacji, która według niego nie stanowi obecnie problemu, a nawet powiedział, że niskie
oczekiwania inflacyjne ludności, niskie wykorzystanie mocy produkcyjnych oraz słaba presja na wzrost płac mogą sprawić, że inflacja w przyszłym roku może być jeszcze niższa niż obecnie. Nie ma zatem mowy póki co o podwyżkach w USA, o których tak głośno zrobiło się w ostatni piątek po publikacji z amerykańskiego rynku pracy.
EUR/USD
Wczoraj wieczorem kurs EURUSD na początku wypowiedzi Bena Bernanke wyraźnie rósł, osiągając nawet poziom 1,4890. Później jednak rynek ponownie zniósł kurs EURUSD do poziomów sprzed wypowiedzi szefa Fed. Można zatem stwierdzić, że reakcja rynku na słowa Bena Bernanke była umiarkowana. Spowodować to jednak mógł negatywny sentyment do euro po wczorajszym słabym odczycie z niemieckiego przemysłu, gdzie zamówienia w przemyśle w październiku spadły o 2,1 proc. wobec oczekiwanego wzrostu o 0,6 proc. Słabe odczyty z niemieckiego przemysłu mogą być jednak pochodną wciąż umacniającego się w długiej perspektywie euro, które w znacznym stopniu może osłabiać pozycję konkurencyjną niemieckiego przemysłu głównie opartego o przemysł. Bardzo zatem prawdopodobne, że rynek oczekuje na opisywany wcześniej dzisiejszy odczyt produkcji przemysłowej w niemieckiej i brytyjskiej gospodarce.
EUR/USD
Po wybiciu nowego szczytu i delikatnej korekcie na rynku EURUSD pod koniec listopada, na początku grudnia eurodolar pozostawał w dynamicznym trendzie umocnienia wspólnej waluty. Po dotarciu zatem kursu w okolice szczytu z końca listopada obserwujemy obecnie aprecjację amerykańskiej waluty. Eurodolar spadł poniżej długoterminowej linii wsparcia (niebieska linia), która obecnie stała się ważnym oporem. Wczoraj kurs EURUSD dotarł i odbił się od okolic wsparcia (1,4740), gdzie mamy do czynienia ze zniesieniem 0,786 fali umocnienia euro od początku listopada. Najbliższym oporem dla tej pary walutowej jest poziom 1,4885 gdzie mamy do czynienia z opisywaną wcześniej linią trendu oraz zniesieniem 0,50 wspomnianej wcześniej fali umocnienia euro.
Rynek krajowy
W tym tygodniu mamy do czynienia tylko z jedną publikacją makro z rodzimej gospodarki, w związku z czym polski rynek walutowy w zupełności niemalże uzależniony jest od globalnego sentymentu oraz popytu na ryzyko. A tego wyraźnie wczoraj brakowało i polska waluta wczoraj traciła zarówno wobec dolara jak i euro, głównie w reakcji na spadek kursu EURUSD na początku dnia. Dziś wobec braku danych z rodzimej gospodarki, ponownie obserwować będziemy podążające za eurodolarem kursy EURPLN oraz USDPLN.
EUR/PLN
Na polskim rynku walutowym, złoty osłabiając się od minionego piątku podążając za eurodolarem, forsuje kolejne opory ustanowione przez kolejne minima notowań z listopada. Najbliższymi oporami dla tej pary walutowej są poziomy 4,0885 oraz 4,1050 gdzie mamy do czynienia kolejno z minimum notowań z końca listopada oraz zniesieniem 0,618 fali osłabienia złotego z połowy listopada. Najbliższymi wsparciami z kolei są poziomy 4,0350 oraz 4,0140 gdzie znajdują się kolejne minima z połowy listopada oraz ostatniego piątku.
USD/PLN
Podobną sytuację do rynku EURPLN obserwujemy w przypadku crossa USDPLN gdzie najbliższymi oporami są poziomy 2,7622 gdzie ma miejsce maksimum notowań z wczoraj oraz poziom 2,7785 gdzie mamy do czynienia z maksimum notowań z samego końca listopada. Najbliższe wsparcia obserwujemy obecnie na poziomach 2,7090 oraz 2,6980, czyli kolejne minima z połowy i końca listopada bieżącego roku.
Radosław Jaszczak
AMB Consulting